Tylko niewielka część spadkobierców dopomina się dziś o wypłatę pieniędzy zgromadzonych w OFE w razie przedwczesnej śmierci ubezpieczonego. Dlaczego? Powodem jest niska świadomość prawna Polaków.
- Ponieważ inicjatywa ws. pieniędzy z subkonta należy do spadkobierców, a ci często nie mają tej świadomości, że mogliby je pobrać, to część środków zalega w systemie emerytalnym i nie jest w ogóle wypłacana – mówi wprost Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Pracodawców RP oraz były główny ekonomista ZUS.
Dodaje, że to jawna niesprawiedliwość, polegająca na tym, że wiele osób o tym nie wie i się być może nigdy nie dowie, a te środki im się należą.
ZUS nie szuka spadkobierców
Opinię prof. Wojciechowskiego podziela Andrzej Radzisław, wieloletni były prawnik ZUS, aktualnie ekspert prawa pracy i ubezpieczeń z kancelarii Goźlińska Petryk i Wspólnicy.
- Pieniądze z OFE, które należą się bliskim po śmierci ubezpieczonego, nie są im często wypłacane dlatego, że wielu niedoszłych emerytów nie wyznaczyło przed swoją śmiercią osób uposażonych, a nawet jeśli to robili, to od momentu upoważnienia takiej osoby, do chwili zgonu ubezpieczonego, upływało często wiele lat i podane ZUS-owi dane są już nieaktualne – przyznaje mec. Radzisław.
Ile jest takich kont, na których zalegają latami środki z OFE i ile jest nieodebranych pieniędzy? Tego ani ZUS, ani otwarte fundusze emerytalne nie są w stanie policzyć.
Pocieszające jest w tym to, że po pieniądze po zmarłej osobie można się zgłosić bez żadnych ograniczeń czasowych. Przynajmniej tak jest na razie. Nie ma zatem wyznaczonego określonego czasu, po którym środki te przepadają np. na rzecz ZUS-u lub Skarbu Państwa.
Jeśli zmarły nie miał żadnych spadkobierców, pieniądze z OFE należą się tej gminie, w której mieszkał on przed swoją śmiercią (chodzi o ostatnie miejsce zamieszkania).
Martwe dusze i góra pieniędzy
Gdyby jednak chcieć oszacować (w dużym przybliżeniu), ile rodzin co roku nabywa prawo do wypłaty pieniędzy z OFE po swoich zmarłych, to zgodnie z danymi z rocznika statystycznego GUS, w przedziale wiekowym: 40-59 lat (czyli wśród osób, które odkładały w OFE i nie osiągnęły jeszcze wieku emerytalnego) śmiertelność wynosi niecałe 50 tys. osób w ciągu roku. (Porównaliśmy dane z lat 2015-2019)
W grupie tej są jednak również osoby zmarłe, które były wyłączone z powszechnego systemu emerytalnego, jak np. policjanci, którzy nie odkładali w OFE i ich kwestia dziedziczenia emerytur nie obejmuje. Ale z drugiej też strony umierały osoby z roczników starszych niż 1968, które w 1999 r. dobrowolnie przystąpiły do OFE.
Jedno wiadomo na pewno: najwięcej wypłat powinien przelewać spadkobiercom ZUS. W 2014 r. po reformie systemu emerytalnego większość osób, która należała do OFE, przeszła do Zakładu. W funduszach po 2014 r. pozostało 2,5 mln osób, co stanowiło 1/6 wszystkich ubezpieczonych.
W ubiegłym roku Zakład wypłacił z subkont ubezpieczonych, którzy nie byli członkami OFE, 520 mln zł, a w tym roku ma być to o 18 mln zł więcej. Takie informacje przekazał nam prof. Wojciechowski.
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w ubiegłym roku ZUS dokonał 39 536 takich wypłat, to średnia wypłat wynosiła 13 152 zł. Tyle przeciętnie dostali z ZUS spadkobiercy osoby przedwcześnie zmarłej, która nie należała do OFE.
Pieniądze po zmarłych wypłacają również spadkobiercom fundusze emerytalne, chociaż faktycznie robi to ZUS. Wygląda to tak, że po śmierci osoby należącej do OFE, fundusze przyjmują wnioski o wypłatę świadczeń od osób uposażonych, a następnie przekazują je i tak do ZUS-u i ten dokonuje podziału środków, które są zapisane na subkoncie. Na wypłatę pieniędzy ZUS ma trzy miesiące.  
Przykładowo w Aegon w w 2020 r. było 2587 wypłat, a w Nationale-Nederlanden realizowanych jest ich rocznie ok. 7,2 tys. Fundusze nie podają, ile wynosi średnia dla takich wypłat, ani kwoty globalnej.
Jak odzyskać środki z OFE?
Odzyskanie pieniędzy z OFE po osobie zmarłej jest dość skomplikowane, zwłaszcza gdy nie ma wyznaczonej osoby uposażonej. Dlatego ważne jest, by ją za życia wyznaczyć. To bardzo ułatwi i przyspieszy postępowanie w razie śmierci ubezpieczonego. Warto też zaktualizować dane kontaktowe do takiej osoby, jeśli z upływem czasu się one zmieniły.
Po drugie musimy też wiedzieć, czy osoba zmarła należała do OFE, czy nie.
Jeśli była w OFE, jak jak pisaliśmy wyżej, należy zwrócić się bezpośrednio do funduszu emerytalnego i tam złożyć odpowiedni wniosek o wypłatę. Fundusz ma 14 dni na powiadomienie ZUS-u o wniosku, a ten z kolei ma trzy miesiące na dokonanie podziału środków zapisanych na subkoncie zmarłego.
Inaczej jest, jeśli zmarły nie należał do OFE. Wtedy ZUS dokonuje podziału pieniędzy z subkonta sam.
- W takim przypadku Zakład informuje osoby uprawnione do otrzymania środków zgromadzonych na subkoncie osoby zmarłej o możliwości złożenia wniosku o wypłatę, mimo że przepisy ustawy nie nakładają na ZUS takiego obowiązku - podkreśla Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS.
Środki są dzielone na podstawie złożonego przez ubezpieczonego oświadczenia. Jeśli zmarły nie wskazał ZUS-owi osób, które mogą odebrać pieniądze, wejdą one w skład spadku.
Tak jest na razie. Rząd planuje bowiem istotne zmiany w dziedziczeniu pieniędzy z OFE. Przy okazji likwidacji OFE, ma być również zlikwidowane dziedziczenie środków, które są zgromadzone na naszych subkontach w ZUS oraz tych, które trafią do ZUS w wyniku likwidacji OFE. Odziedziczyć będzie można tylko te pieniądze, które przekażemy do IKE.