Dla emerytów, którzy nadal pracują, istnieją określone limity zarobków, które są ustalane na podstawie danych publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS). Te limity są ściśle powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Ich przekroczenie może oznaczać, że świadczenia tych osób zostaną zmniejszone lub nawet anulowane.
Nowe limity dorabiania do emerytury od grudnia
Jak przypomina dziennik "Fakt", emeryci, którzy osiągnęli wiek 65 lat w przypadku mężczyzn i 60 lat w przypadku kobiet, nie muszą martwić się o świadczenia. Dla osób, które są już na tzw. zwykłej emeryturze, nie istnieje ryzyko zmniejszenia stawek za pracę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) podejmuje decyzję o zmniejszeniu świadczenia emerytalnego wtedy, gdy emeryt przekroczy 70 proc. średniego wynagrodzenia, które zostało wyliczone przez GUS dla konkretnych kwartałów. Od 1 grudnia obowiązywać będzie próg ustalony na podstawie danych o wynagrodzeniach z trzeciego kwartału 2023 r.
GUS poinformował w listopadzie, że przeciętne wynagrodzenie w Polsce w trzecim kwartału 2023 roku wyniosło 7194,95 zł brutto. Oznacza to, że emeryt od 1 grudnia może dorobić do 5036,47 zł miesięcznie brutto, nie narażając się na ryzyko utraty części świadczenia. Jeżeli jednak emeryt zarobi 130 proc. miesięcznego wynagrodzenia, czyli od 1 grudnia 9353,50 zł, całe jego świadczenie zostanie mu odebrane.
ZUS informuje, że w przypadku przekroczenia 70 proc. średniego miesięcznego wynagrodzenia, emeryt straci 794,35 zł w przypadku emerytur i rent z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, 595,80 zł w przypadku renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy i 675,24 zł dla renty rodzinnej dla jednej osoby. Jest też dobra wiadomość. W związku z rosnącymi w Polsce wynagrodzeniami, wzrasta również limit dorabiania.