Aplikacja E2 służy do obsługi emerytur. Jej awaria skutkować może tym, że czas oczekiwania na przyznanie świadczeń bardzo się wydłuży.
I tak właśnie się stało. - System do rozpatrywania emerytur zapchał się i już nie wyrabia. Teraz w całym ZUS wszyscy wariują i szukają sposobu, jak z tego wybrnąć – powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" pragnący zachować anonimowość informator.
Niepokojące słowa znajdują potwierdzenie w mailu, który centrala ZUS rozesłała 30 listopada do dyrektorów 43 oddziałów. W nagłówku napisano, że ma najwyższy priorytet.
Departament pisze o "krytycznym poziomie wykorzystania aplikacji E2, zagrażającym płynności realizacji zadań". To nie pierwszy problem związany z opóźnieniami wypłaty pieniędzy przez Zakład w ostatnim czasie. Podobny był latem i dotyczył zasiłków.
"Gazeta" donosi, że w dziesiątkach przypadków kobiety, którym przysługuje zasiłek macierzyński, musiały po kilka miesięcy czekać na ich wypłatę. Czy podobne opóźnienia będą teraz z wypłatą emerytur? Departament Świadczeń Emerytalno-Rentowych ma pomysł, jak do tego nie dopuścić.
Pomóc ma wprowadzenie zmianowego trybu pracy, tak by nie wszyscy urzędnicy na raz logowali się do systemu. Nie wszyscy pracownicy chcą pracować w godzinach 12-20 i choć żadne oficjalne decyzje nie zostały podjęte, to wiadomo już, że część zgłasza sprzeciw. "GW" ustaliła nieoficjalnie, że Zakład ma wysyłać na II zmianę tylko tych pracowników którzy się na to zgodzą.
ZUS ruszył z e-wizytami. Tego nie przewidział
A co na to sam zainteresowany, czyli ZUS?
Rzecznik prasowy Paweł Żebrowski zapewnił, że system informatyczny ZUS (w tym aplikacja do obsługi świadczeń - E2) pracuje prawidłowo.
- Duże obciążenie systemu obserwowane obecnie wynika z nałożenia się powyżej wymienionych zadań. Powoduje to ponadstandardową (ok. 15 proc.) konsumpcję zasobów systemowych. Stan taki nie występuje często i nie powoduje destabilizacji pracy aplikacji, a pewne spowolnienie jej działania – napisał w odpowiedzi na pytania gazety.