W ten poniedziałek Główny Urząd Statystyczny opublikował coroczną tablicę średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn. Pokazuje ona, ile miesięcy pozostało statystycznemu Polakowi w zależności od jego wieku.
Swoją statystykę może sprawdzić każdy, kto ukończył 30 lat. Według GUS-u dzisiejszy trzydziestolatek przeżyje jeszcze 582,1 miesiąca. Czyli 48 lat i 6 miesięcy. Co ciekawe, rok temu GUS podawał, że żyjemy dłużej - trzydziestolatek miał przed sobą według wyliczeń Urzędu 583,6 miesiąca życia.
Średnia długość życia zaczęła więc spadać, w zasadzie dla wszystkich jednakowo - dla 30-latków, 60-latków i 65-latków. I to drugi rok z rzędu. To pierwszy taki przypadek od transformacji ustrojowej. Przez ostatnie 30 lat bowiem Polacy umierali średnio coraz później i nawet gdy w jednym roku średnia długość życia spadała, to w kolejnym roku wskaźnik już odbijał.
Obejrzyj: 13. emerytura to na rękę 888 zł. Rzecznik ZUS zapewnia: wszystko jest w porządku
Teraz jest inaczej. W ciągu 4 ostatnich lat aż trzykrotnie średnia spadała. Zwrócił na to uwagę Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Czy to już trend? - To dopiero dwa lata z rzędu, więc trochę wcześnie, by mówić o tendencji - mówi money.pl Kozłowski. Ale po chwili zauważa, że taka sytuacja nie miała jeszcze miejsca w najnowszej historii Polski.
- To mogą być pierwsze sygnały, że mamy do czynienia może nie z odwróceniem, ale na pewno wyhamowaniem dotychczasowego trendu - ocenia Łukasz Kozłowski. - Przez prawie 30 lat wzrost średniej długości życia postępował niezakłócony. Teraz mamy pierwsze poważniejsze zakłócenie.
Winna służba zdrowia?
Ekonomistę zapytaliśmy o przyczyny takiego stanu rzeczy. - Tutaj wchodzimy w kwestie pewnych spekulacji. Na pewno potrzeba dogłębnych analiz, które pokażą, dlaczego tak się dzieje - ocenia Łukasz Kozłowski.
Gdy pytamy jednak, czy przyczyn możemy szukać w niedomagającej służbie zdrowia, ten nie zaprzecza. - Prowadziłem kiedyś badania dotyczące kosztów leczenia pacjentów w zależności od wieku - przyznaje ekspert. - I wynikało z nich, że po przekroczeniu 50. roku życia te koszty rosną lawinowo. Ale jeszcze szybciej rosną potrzeby pacjentów.
Jak zauważył nasz rozmówca, należałoby spojrzeć na strukturę demograficzną społeczeństwa, by zrozumieć to, co obecnie się dzieje. - Przedstawiciele wyżu powojennego wchodzą właśnie w taką fazę życia, gdzie zwiększa się ryzyko chorób i leczenia. A skoro takich osób jest dużo, to służba zdrowia nie jest w stanie zaspokoić ich potrzeb - twierdzi Kozłowski.
I dodaje, że pod względem wydatków na takiego pacjenta jesteśmy daleko za Czechami, Słowacją czy Węgrami.
Wniosek lepiej w kwietniu
Dlaczego dane GUS są takie ważne? Bo właśnie wspomniana tablica jest kluczowa dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Na podstawie tego, co się w niej znajduje, ZUS oblicza wysokość przysługującej nam emerytury. A to oznacza, że niższa średnia wieku ma też jasne strony.
Mówiąc prościej: jeśli kończymy pracę w wieku na przykład 63 lat i 4 miesięcy, to ZUS wyczyta z tablic GUS-u, że pozostało nam 231,2 miesiąca życia. Zgromadzony przez nas kapitał emerytalny dzieli więc przez 231,2. I w ten sposób wychodzi nam kwota naszej miesięcznej emerytury.
Gdyby wziąć pod uwagę zeszłoroczną tablicę, to dzielenie odbywałoby się nie przez 231,2, a przez 232,6. Czysta arytmetyka pokazuje, że wtedy miesięczna emerytura byłaby niższa. Jak policzył Łukasz Kozłowski - o 0,6 proc. Przykładowo: przy emeryturze 2000 zł różnica sięgnie 12 zł miesięcznie.
Bezrobocie w Polsce. GUS podał dane za luty 2019
Nowa - korzystniejsza finansowo dla emerytów - tablica będzie jednak uwzględniana dopiero od kwietnia. To oznacza, że lepiej z wnioskiem poczekać kilka dni. Już w przyszły poniedziałek ZUS policzy naszą emeryturę zakładając, że będziemy żyć krócej. Więc świadczenie będzie wyższe. Obecnym emerytom zmiany w tablicach nic nie dają.
- To pewnego rodzaju paradoks, bo zazwyczaj, za sprawą wydłużającej się średniej życia, takie czekanie się nie opłacało. Teraz jednak jest to korzystniejsze - twierdzi główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Podkreśla jednocześnie, że absolutnie nie równoważy to spadku świadczeń, wynikającego z obniżenia wieku emerytalnego. Choć nieco jego skutki łagodzi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl