Jak przyznała Emilewicz, której słowa przytacza Polska Agencja Prasowa, jej partia (Porozumienie Jarosława Gowina) jest sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Zresztą mówiła już o tym wcześniej.
- Naszym zdaniem to jest ryzykowne rozwiązanie. Podatek liniowy jest jednym z tych, który polscy średni i mali przedsiębiorcy bardzo sobie cenią. To ważny bodziec rozwojowy - wskazywała Emilewicz pod koniec marca.
Szefowa resortu przedsiębiorczości wskazywała również że ze względu na lekkie spowolnienie rząd musi podejmować różne działania. - Mówimy tu również o kilku propozycjach uszczelniających, o alkoholu i papierosach oraz o podatku cukrowym - powiedziała Emilewicz.
Sporo kontrowersji dotyczy jednak właśnie testu przedsiębiorcy. O co w nim chodzi? Wyobraźmy sobie poniższą sytuację.
Pracownik zakłada firmę, opłaca minimalne, zryczałtowane składki na ubezpieczenia społeczne i rozlicza się podatkiem liniowym. I przy wysokich zarobkach zamiast 32 płaci 19 proc. podatku. Co miesiąc wystawia jedną fakturę, jednemu kontrahentowi.
Właśnie takie rozwiązania nie podobają się ministerstwu finansów. - Jednym z problemów polskiego systemu jest opodatkowanie jednoosobowych firm - mówił podczas warsztatów podatkowych na Uczelni Łazarskiego wiceminister Filip Świtała. Jego słowa cytowała "Rzeczpospolita".
Zdaniem resortu podobna sytuacja to nic innego jak samozatrudnienie i prowadzenie działalności gospodarczej tylko pozornie. W rzeczywistości jest to traktowane jako tańsza (niższe składki i podatek) forma etatu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl