Pracownik zakłada firmę, opłaca minimalne, zryczałtowane składki na ubezpieczenia społeczne i rozlicza się podatkiem liniowym. I przy wysokich zarobkach zamiast 32 płacą 19 proc. podatku. Co miesiąc wystawiają jedną fakturę, jednemu kontrahentowi.
Takie rozwiązania nie podobają się ministerstwu finansów. - Jednym z problemów polskiego systemu jest opodatkowanie jednoosobowych firm - mówił podczas warsztawów podatkowych na Uczelni Łazarskiego wiceminister Filip Świtała. Jego słowa cytuje środowa "Rzeczpospolita".
Zdaniem resortu podobna sytuacja to nic innego jak samozatrudnienie i prowadzenie działalności gospodarczej tylko pozornie. W rzeczywistości jest to traktowane jako tańsza (niższe składki i podatek) forma etatu.
- Tacy przedsiębiorcy często mają zakaz pracy na rzecz innych firm. Nie znam prawdziwych przedsiębiorców, którzy godziliby się na zakaz konkurencji - mówi Świtała. Dodawał, że taki model jest nieuczciwy wobec osób, które płacą podatki od umowy o pracę.
Według szacunków resortu takich fikcyjnych przedsiębiorców może być nawet 166 tys. Dlatego rząd ma plan, by takie obejście utrudnić. - Pracujemy nad testem przedsiębiorcy, który miałby określić, kto jest prawdziwym przedsiębiorcą, a kto nim nie jest - powiedział "Rz" Maciej Żukowski, dyrektor Departamentu Podatków Dochodowych w resorcie.
Jak miałby wyglądać test? Szczegółów na razie brak.
Są za to wątpliwości. Sam Żukowski podaje bowiem przykład lekarza, który wystawia jednemu szpitalowi jedną fakturę miesięcznie. Ale oprócz tego przyjmuje jeszcze czterech pacjentów tygodniowo. - Po to, żeby pokazać, że prowadzi rzeczywistą działalność gospodarczą - mówi dyrektor departamentu w ministerstwie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl