Inflacja nie zwalnia tempa nad Wisłą. Wstępny odczyt za sierpień wskazał, że jest ona na poziomie 16,1 proc. - przekazał GUS. Taka sytuacja sprawia, że Polacy tną wydatki i ograniczają swoje zakupowe chęci, a to z kolei przekłada się na kondycję firm handlowych.
Trudna sytuacja handlu
PIE na dowód tej tezy przytacza dane o dynamice sprzedaży detalicznej publikowane przez GUS. Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lipcu 2022 r. była wyższa niż przed rokiem tylko o 2,0 proc. wobec wzrostu o 3,9 proc. w lipcu 2021 r. Jeżeli natomiast porównać ją z czerwcowym wynikiem, to wzrost ten był jeszcze niższy i wyniósł 1,2 proc., co – jak podkreślają eksperci PIE – wskazuje na słabnący popyt. Pamiętajmy do tego, że wzrost ten następuje w momencie dużo szybciej drożejących produktów.
Największy spadek dynamiki sprzedaży w lipcu 2022 r., w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r., wykazały podmioty handlujące pojazdami samochodowymi, motocyklami, częściami (o 15,1 pkt). Spada też popyt na dobra trwałego użytku (meble, agd, rtv) – o 5,3 pkt. W lipcu 2022 r., w porównaniu z czerwcem br., odnotowano również spadek wartości sprzedaży detalicznej przez internet (w cenach bieżących o 0,4 pkt) – piszą eksperci PIE.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miesięczny Indeks Koniunktury (MIK) wskazuje natomiast, że kondycja handlu pogarsza się od dwóch miesięcy. W sierpniu wskaźnik ten wyniósł 97,5 pkt, a miesiąc wcześniej – 98,7 pkt. Jak tłumaczą analitycy Instytutu, na sierpniowy odczyt wpłynęły przede wszystkim pogarszające się wyniki firm w obszarze wartości sprzedaży oraz w liczbie nowych zamówień.
W ujęciu statystycznym blisko połowa firm handlowych (43 proc.) w sierpniu odnotowała spadki wartości sprzedaży w porównaniu z poprzednim miesiącem. Wzrostem mogło się pochwalić ledwie 14 proc. przedsiębiorstw. A jeszcze w lipcu różnica ta była znacząco mniejsza: spadek odnotowało 29 proc. podmiotów, a wzrost – 22 proc. Jeżeli zaś chodzi o nowe zamówienia, to spadki w ich liczbie notuje co trzecia firma, a wzrost – tylko 8 proc.
Problemy z płynnością są ograniczone, ale inwestycje lecą w dół
W sierpniowym badaniu PIE i BGK zwiększyła się grupa firm (z 43 proc. do 58 proc.) deklarujących, że ich płynność finansowa daje im gwarancję ciągłości funkcjonowania przez co najmniej trzy miesiące. Jednak nie oznacza to, że sytuacja jest dobra, ponieważ pogarsza się kondycja firm, które już wcześniej miały trudną sytuację.
Udział firm, które oceniały, że ich płynność zapewni im funkcjonowanie przez 2-3 miesiące skurczyła się z 44 proc. do 27 proc. Więcej niż co dziesiąty podmiot (11 proc.) deklarował, że może funkcjonować tylko przez miesiąc. A w lipcu odsetek takich firm stanowił 8 proc.
Skoro sytuacja jest niepewna, to firmy decydują się na cięcie inwestycji. Blisko dwie trzecie firm w sierpniowym badaniu zadeklarowało, że nie poniosło żadnych wydatków na inwestycje w aktywa materialne czy niematerialne w ostatnim kwartale. 45 proc. z nich jednak nie odczuwało takiej potrzeby, a co piąta nie mogła tego zrobić, bo nie pozwoliły jej na to jej możliwości. A jeszcze w kwietniu brak środków na inwestycje zadeklarowało 10 proc. przedsiębiorstw handlowych.