Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Ile kosztuje biznesowy błąd? 14,5 mln zł. Tyle z własnej kieszeni właśnie wyciągnął Rafał Brzoska

Podziel się:

Rafał Brzoska odkupił spółkę Bezpieczny List - wynika z informacji money.pl. Dwa lata temu firma została sprzedana za 10 tys. zł. Chwilę później pracownicy przestali dostawać pieniądze. Dziś Brzoska wykłada 14,5 mln zł. I spłaca zobowiązania: wobec pracowników, dostawców, ZUS i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Rafał Brzoska jest prezesem spółki Integer - właściciela InPost i 3 tys. paczkomatów w całej Polsce
Rafał Brzoska jest prezesem spółki Integer - właściciela InPost i 3 tys. paczkomatów w całej Polsce (materiały prasowe)

Jest rok 2016. To jedna z najgłośniejszych transakcji w branży kurierskiej. I nie ze względu na ogromną kwotę. Wręcz przeciwnie. Wzbudziła zainteresowanie ze względu na styl i groszową wartość.

Na kilka dni przed wypłaceniem pensji InPost za 10 tys. zł sprzedał swoją spółkę-córkę Bezpieczny List i wszystkich jej pracowników. Listonosze od nowego właściciela pensji nie zobaczyli. Zamiast tego przychodziły wypowiedzenia. Właścicielem firmy przestał być (wówczas giełdowy) gigant InPost, a została niewielka spółka Tenes One o kapitale zakładowym 10 tys. zł. I z dnia na dzień sytuacja ludzi stawała się coraz gorsza. Najpierw czekali na pensje, później nie mieli już gdzie pracować.

Na Rafała Brzoskę, prezesa Integer (właściciela InPost) posypały się gromy. Partia Razem pytała, gdzie są pieniądze. Brzoska z kolei zrezygnował z publicznych występów na kilku branżowych konferencjach. Wzbudzał po prostu zbyt wiele emocji. Rok temu w money.pl zapowiedział, że przeprosi - nie tylko słownie.

Trzy razy "przepraszam"

Jak wynika z informacji money.pl, to nie był finał tej historii. Po blisko dwóch latach Brzoska odkupił Bezpieczny List. Wyciągnął z portfela 14,5 mln zł i spłacił wszystkie zobowiązania firmy. Nawet te, które powstały już po sprzedaniu

- Odkupiłem właśnie spółkę Bezpieczny List i spłaciłem wszystkie zobowiązania wobec dostawców, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i Urzędu Skarbowego. Wszystkie przekazy pieniężne dla byłych pracowników zostały już nadane i w najbliższym czasie dotrą do adresatów. Całość środków wygospodarowałem z własnego portfela – mówi money.pl Rafał Brzoska, prezes Integer i twórca paczkomatów InPost.

- Wierzę, że tak trzeba. Jesteśmy, jako firma, jako menadżerowie, doświadczeni biznesowo i życiowo zdecydowanie bardziej niż te dwa lata temu. Wiemy doskonale, że skoro można pewne rzeczy zrobić lepiej, to się je po prostu robi lepiej. Jeżeli da się pewne rzeczy naprawić, to się je po prostu naprawia. Nawet po czasie. Nawet po dłuższym czasie - tłumaczy w rozmowie z money.pl.

- Dlaczego zdecydowałem się na ten krok? Ze względu na ludzi. Trzeba być przyzwoitym. Nie mam wpływu na państwo, na przetarg, na sądy i prokuratury. Bo przecież to splot tych wydarzeń doprowadził do kryzysu. Mam jednak wpływ na to, co się dzieje z firmą, gdy wyszliśmy na prostą. Spółka stoi twardo na nogach i nie zapomina o nikim - dodaje.

Jak tłumaczy, jest przekonany, że to słuszna decyzja. Jednocześnie wskazuje, że problemów by nie było, gdyby nie monopolistyczne zapędy państwa w tamtym okresie.

- Częściowo spłacam dług za państwo polskie, które odpowiedzialności za swoje nieprawidłowości, a także sytuację moich pracowników i firmy brać nie chce i nigdy nie weźmie. To przez monopolistyczne zapędy państwa stanęliśmy na krawędzi. Mieliśmy wtedy wybór: albo trudna restrukturyzacja, albo nie ma firmy. Przeszliśmy piekło, przeszliśmy wnioski o upadłość. Nie poddaliśmy się. I zawsze powtarzałem, że do tamtych ludzi wrócę. Bo wtedy ich zawiedliśmy, choć wszystkim staraliśmy się znaleźć nową prace, znaleźć miejsce u nas, pomóc w nowej drodze. I choć to nie była moja personalna decyzja, to odpowiedzialność biorę za siebie - mówi.

Jak zaznacza Brzoska, jego intencją nigdy nie było "pozbycie się" pracowników i kosztownego kłopotu. Przekonuje konsekwentnie, że musiał ratować biznes i podejmować liczne trudne decyzje. Nie wszystkie okazały się słuszne.

Politycy woleli monopol

Jak mówi Brzoska, trudna sytuacja w całej grupie InPost - i konieczność pozyskania nowego inwestora dla spółki Bezpieczny List - była bezpośrednio spowodowana sytuacją polityczną. Problemy zaczęły się w 2014 roku. InPost wygrał wtedy przetarg na świadczenie usług pocztowych dla jednostek administracji publicznej. Jednym z warunków przetargu, spełnionym przez InPost, była gotowość do natychmiastowego rozpoczęcia obsługi kontraktu. I jak zaznaczał wielokrotnie Rafał Brzoska, taka sytuacja wymagała ona od firmy postawienia w stan gotowości potężnej struktury zatrudnionych pracowników i infrastruktury.

Firma była gotowa, ale kontraktu nie dostała. Centrum Usług Wspólnych nie podpisało formalnie stosownej umowy i w konsekwencji InPost nie mógł rozpocząć świadczenia usług. Firma wygrywała w sądach, ale kontraktu nie było. Były za to straty. W sumie mowa o blisko pół miliarda złotych strat. I spółka stanęła na granicy bankructwa. Wtedy zapadła decyzja o sprzedaży Bezpiecznego Listu.

W ciągu ostatnich lat znaczna część pracowników spółki została przyjęta z powrotem. Ostatecznie InPost zatrudnił w formie umów o pracę w sierpniu 2016 roku 310, a do grudnia 2016 roku łącznie 329 pracowników spółki Bezpieczny List. Na tym jednak firma nie skończyła.

Drugim krokiem było uruchomienie Fundacji InPost. Stworzyła dla byłych pracowników specjalny program. Firma rozdysponowała kilkaset bezzwrotnych stypendiów w wysokości 1000 zł, na łączną kwotę ponad 600 tysięcy złotych.

Jak tłumaczy Brzoska, trzecim i finalnym krokiem jest spłacenie wszystkich zobowiązań wobec pracowników i dostawców spółki. I jego zdaniem to kończy temat.

- Mam już dość wycierania sobie gęby i moim nazwiskiem. Wolę, żeby inne firmy brały z tego pozytywny przykład, że warto walczyć, że warto ratować firmę, że trzeba pamiętać o ludziach. I że nie wolno się poddawać. Jestem i nadal będę bezkompromisowym krytykiem monopolistycznych postępowań państwa. Będę zawsze mówił głośno o nieprawidłowościach i punktował je w imieniu swoim i prywatnego biznes u - mówi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl