Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

"Janusz biznesu" kombinuje, ZUS sprawdza. I ma rekordowe wyniki

685
Podziel się:

"Janusze biznesu" są w prawdziwych opałach. Jak wynika z informacji money.pl, ZUS zmniejszył liczbę kontroli, ale zwiększył za to skuteczność w odszukiwaniu kombinatorów. Za 2018 rok przedsiębiorcy mają do oddania aż 287 mln zł. To rekord.

Kierowany przez prof. Gertrudę Uścińską Zakład Ubezpieczeń Społecznych zwiększył skuteczność kontroli i zmniejszył liczbę
Kierowany przez prof. Gertrudę Uścińską Zakład Ubezpieczeń Społecznych zwiększył skuteczność kontroli i zmniejszył liczbę (East News, Stanislaw Kowalczuk/East News)

17 tys. zł - taką pensję dostała asystentka zarządu w jednej z firm. W ciągu kilku dni otrzymała pozwolenie na pracę z domu, po dwóch tygodniach poszła na zwolnienie lekarskie. Jak się okazało, była w ciąży. Jej praca była fikcją. Prezes chciał jej po prostu podbić późniejsze świadczenia.

Nie udało się, bo przyszła kontrola z ZUS. Inspektorzy przeczesali dokumenty firmowe, sprawdzili płynność spółki, porównali przelewy do innych pracowników. Szukali jakichkolwiek efektów pracy. Tych jednak nie było. Asystentka miała za to wyższe wynagrodzenie niż członkowie zarządu.

Inna sytuacja, inna firma. Jeden z pracowników dostał rekordową podwyżkę, aż 10 tys. zł. Stanowisko mu się nie zmieniło, obowiązki też. Szybko za to trafił na długotrwałe zwolnienie lekarskie. Miał wyciągnąć z ZUS jak najwięcej. Nie udało się. Nikt w firmie nie zarabiał tak dużo. Ba, firmy nie było nawet stać na takie podwyżki.

Kilkanaście umów, jedna praca

Jak jeszcze kombinują przedsiębiorcy? Podpisują z jedną osobą kilkanaście umów zlecenia. To wciąż częsta praktyka w niektórych firmach ochroniarskich i sprzątających. Jeden z ochroniarzy miał np. jedną umowę na doglądanie trawników, drugą na obchód po terenie, trzecią na otwieranie szlabanu na osiedlu, kolejną na ochronę. Po co? By pracodawca płacił mniej składek.

Wykombinował sobie, że będzie opłacał je jedynie od pierwszej, najniższej umowy. A powinien zdecydowanie więcej.

Najczęstszy trik jest jednak zdecydowanie prostszy. To wypychanie pracownika z jednej firmy do drugiej, powiązanej firmy. I żonglowanie wynagrodzeniem.

Najłatwiej to pokazać na przykładzie. Jan jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę w firmie A z wynagrodzeniem 6 tys. zł brutto. Pracuje przez kilka miesięcy, nie narzeka. W tym samym czasie powstaje firma B - powiązana z firmą A - i to ona zaczyna zatrudniać Jana. Oferuje mu umowę o dzieło na kwotę 4 tys. zł. Pierwsza firma z kolei obniża wypłatę do 2 tys. zł. Jan ostatecznie wciąż dostaje 6 tys. zł brutto. Taki układ ma jednak kolosalne znaczenie dla jego składek. I danin opłacanych przez przedsiębiorcę.

Powyższe przykłady to autentyczne historie pokontrolne Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Co dla zwykłego Kowalskiego oznacza kombinujący przedsiębiorca? Brak zgłoszenia do ubezpieczenia to brak opłaconych składek. A to oznacza brak jakiejkolwiek ochrony i świadczeń, np. po wypadku w miejscu pracy. Jednocześnie zaniżone składki odbijają się na zaniżonych świadczeniach.

Rekordowe wyniki ZUS

Takie sztuczki przechodzą jednak coraz rzadziej. Powód? ZUS zmienił sposób sprawdzania przedsiębiorców. Robi mniej kontroli, ale celniej wymierzonych.

Jak wynika z informacji money.pl, liczba kontroli w ciągu ostatnich czterech lat spadła o jedną czwartą. Jeszcze w 2015 i 2016 roku ZUS kontrolował około 80 tys. firm w ciągu roku. W 2018 roku liczba kontroli spadła do rekordowo niskiego poziomu - do 58 tys.

Okazuje się, że to właśnie teraz, kiedy kontroli jest mniej, ZUS notuje rekordowe wyniki kontroli. Jak wynika z informacji money.pl, przedsiębiorcy po kontrolach w 2018 roku mieli (i mają) do dopłacenia 287 mln zł.

- Zakład Ubezpieczeń Społecznych zmienił zasady wyznaczania podmiotów do kontroli. W tej chwili szacujemy ryzyko wystąpienia nieprawidłowości w różnych grupach podmiotów rynkowych i udajemy się tam, gdzie prawdopodobieństwo nieprawidłowości jest największe. Stworzyliśmy specjalną aplikację w naszym systemie informatycznym, która zawiera szereg algorytmów związanych z wynikami dotychczasowych kontroli, ale i danymi zapisanymi w naszym systemie informatycznym, które zestawione razem wskazują nam na potencjalne pola nieprawidłowości. To spowodowało, że liczba kontroli maleje, ale zwiększa się ich skuteczność, tzn. wynik finansowy - mówi money.pl Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS.

Od lat rośnie też liczba kontroli z pozytywnym wynikiem.

W 2018 roku część przedsiębiorców usłyszała, że wpłaciła za duże składki. Tak zwany odpis składek (czyli obniżenie składek) wyniósł aż 74 mln zł. To pieniądze, które przedsiębiorcy mogą odzyskać lub po prostu przeznaczyć na kolejne płatności w ZUS.

- Doskonale wiemy, że kontrola w firmie może wiązać się z pewnym stresem po stronie kontrolowanego. Ale weźmy pod uwagę w tym kontekście, że obok rosnącego przypisu składek po kontroli, zwiększa się także ich odpis, czyli część firm ma składki nadpłacone, które są do zwrotu. I takie rzeczy również stwierdza nasza kontrola. Tak więc niejednokrotnie wizyta kontrolerów przynosi pozytywny skutek dla firmy - tłumaczy Wojciech Andrusiewicz.

- Częstym błędem jest regulowanie w nieprawidłowej wysokości składki wypadkowej, która akurat w danym roku dla konkretnego pracodawcy się zmniejszyła. Zdarza się, że pracodawcy zapominają o pułapie 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia, powyżej którego nie odprowadza się już składek. To nie są duże kwoty w przypadku jednego pracownika, ale im przedsiębiorstwo większe, tym więcej pracowników i wyższy odpis - dodaje Wojciech Andrusiewicz.

Kombinujący przedsiębiorcy często z wynikami kontroli się nie zgadzają. W ciągu roku złożyli 18 tys. odwołań do sądu. Tu nie jest łatwiej. Sądy bardzo dokładnie weryfikują fakty - pytają na przykład o imiona i nazwiska teoretycznych współpracowników, czy kolor ścian w pokoju lub jego numer. A stąd już krok do odkrycia kto jes fikcyjnym, a kto prawdziwym pracownikiem.

Warto dodać, że kontrole Zakładu nie trwają w nieskończoność. Mali przedsiębiorcy są kontrolowani średnio przez 47 godzin - i już znają wyniki. Firmy zatrudniające od 5 do 9 osób muszą czekać 65 godzin na wynik. Najdłużej trwają kontrole w największych firmach - tu czas oczekiwania na wynik to 556 godzin.

gospodarka
msp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(685)
WYRÓŻNIONE
Prezio
6 lat temu
Nie Janusz Biznesu tylko bardzo czesto normalni przedsiebiorcy chcacy sie rozwijać i inwestowac a nie wiecznie uciekac przed złodziejskim Zusem i podatkami, chwilowe zachwianie firmy na kilka miesiecy i ZUS 1300 trzeba dalej płacic pomimo słabszych miesiecy , oczywiscie wg. ZUS mozna zawiesic a pozniej najlepiej zamknać, TO NIE JANUSZE BIZNESU - TO JANUSZOWE PAŃSTWO W EUROPIE
Hjjj
6 lat temu
Janusz biznesu też chcę żyć .zamiast tego zarabiając 5000tys brutto do łapy dostaje 3500 . złodziejstwo.zmniejszcie podatki to i Januszy ubędzie
tttx
6 lat temu
Proponuje przyjrzeć się firmą IT gdzie w jednym pokoju siedzi kilkanaście jednoosobowych działalności gospodarczych, przychodzących codziennie na 8 rano i wychodzących o 16; mających płatne urlopy, płatne chorobowe przy tym płacących liniowy 19% PIT, ryczałtowy ZUS i NFZ.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (685)
XYZ
5 lata temu
Jak przepisy są nie precyzyjne, ZUS na bieżąco nie sprawdza to tak to wychodzi, jakby od razu zobaczyli i sprawdzali to nie byłoby zwrotów i takiej niby wykrywalności, tak na prawdę to są zaniechania w bieżącej kontroli ale można się pochwalić później...
Smerfik
6 lat temu
Taksówkarz bierze w użytkowanie łąki których na oczy nie widział, 3 lata bimba na umowach zleceniach a potem przechodzi oficjalnie na KRUS i znowu wraca na taksówkę ze stawką KRUS 200 zł / miesiąc zamiast 1300 zł / miesiąc. Złotówa nadal nie wie gdzie te łąki ale miesięcznie okrada ZUS na 1100 zł
cynk
6 lat temu
Może ZUS przedstawi dane ile kosztują państwo setki tysięcy postępowań sądowych przeciw ZUS na skutek błędnych decyzji ZUS ????
Aga
6 lat temu
Obniżcie koszty pracy i uprośćcie procedury podatkowe. Wtedy każdy zapłaci zus i podatki, bo nie będzie się opłacało wydawać na doradców podatkowych wymyślających tzw. "optymalizacje podatkowe".
case
6 lat temu
A jakby tak... zupełnie teoretycznie... przestać wszystkich okradać bandycko wysokimi składkami... to może i kombinacje by się skończyły, i kontrole nie byłyby potrzebne...?
...
Następna strona