Z badania zrealizowanego dla BIG InfoMonitor przez firmę Maison&Partners wynika, że bankructwa w 2021 r. obawia się 36 proc. przedsiębiorstw, z czego 14 proc. uważa, że ryzyko to jest bardzo wysokie.
Silny strach przed upadłością towarzyszy przede wszystkim firmom z branży produkcyjnej (19 proc.) i usługowej (16 proc.).
Upadłości najbardziej boją się firmy, które działają krótko. Ok. połowy firm obecnych na rynku krócej niż dwa lata, wchodzi w nowy rok z lękiem, że przydarzy im się najgorsze.
Wśród przedsiębiorstw, które nie mają za sobą jeszcze roku funkcjonowania, "bardzo obawia się" bankructwa 20 proc., a kolejnych 24 proc. "w mniejszym stopniu". Wśród działających od roku do dwóch lat – 16 proc. deklaruje, że jest to zdecydowanie, a kolejne 33 proc., że raczej możliwe.
Najbardziej dotkliwym skutkiem kryzysu jest spadek sprzedaży, na co wskazuje niemal 47 proc. badanych - głównie firmy mikro i małe.
Na kolejnych miejscach znalazły się: zahamowanie rozwoju przedsiębiorstwa (ponad 18 proc.) i dezorganizacja pracy (prawie 18 proc.), ta ostatnia dokucza najbardziej firmom małym i średnim. Z kolei redukcje zatrudnienia deklaruje niespełna 5 proc. firm, a pogorszenie relacji z kontrahentami – w 3 proc. przypadków.
W badaniu przeprowadzonego przez Keralla Research na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor w IV kw. 2020 r. prawie 11 proc. mikro, małych i średnich firm deklarowało, że w minionym roku istniało realne ryzyko zlikwidowania ich biznesu.
Według danych GUS listopad był kolejnym miesiącem, w którym zanotowano przyrost liczby podmiotów z zawieszoną działalnością (o 3,1 proc.), a jednocześnie o 23,5 proc. spadła liczba firm nowo zarejestrowanych w porównaniu do poprzedniego miesiąca (w październiku spadek wyniósł 7,6 proc.).
Według prezesa BIG InfoMonitor Sławomira Grzelczaka prowadzenie działalności biznesowej staje się trudniejsze i obarczone coraz większym ryzykiem.