Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", od stycznia funkcjonują nowe przepisy. W uproszczeniu: przy niedużych zakupach wystarczy poprosić sprzedawcę o wpisanie numeru NIP na paragon.
Taki paragon z numerem NIP można ewidencjonować w firmie bez konieczności tradycyjnej faktury. Mimo to niektórzy przedsiębiorcy zgłaszają się do sklepów lub stacji benzynowych z prośbą o wystawienie faktury na podstawie paragonu z NIP-em.
I tu zaczyna się chaos. Sprzedawcy nie wiedzą bowiem, czy mogą taką fakturę wystawić. I czy nie będzie się to wiązało z koniecznością zapłaty podwójnego podatku.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Resort finansów nie ułatwia sprawy, bo odpowiedzi ministerstwa nie są jednoznaczne. Najpierw utrzymywało, że "nie ma konieczności" wymiany paragonu na fakturę, a drugie były już bardziej zdecydowane. "Brak jest uzasadnienia na dodatkowe potwierdzenie zakupu zwykłą fakturą" - brzmiała odpowiedź na pytania "DGP".
A to oznacza, że formalnie od wystawienia drugiej faktury należałoby po raz drugi zapłacić podatek. I nie ma tu znaczenia, że za tę transakcję sprzedawca oddał już pieniądze skarbówce.
To budzi wątpliwości sprzedawców. Podobnie jak brak danych kontrahenta na paragonie z numerem NIP. A brak danych może powodować problemy przy generowaniu Jednolitego Pliku Kontrolnego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl