- Takich firm jak moja jest wiele. W naszym przypadku nie da się złożyć wniosku, bo PFR patrzy tylko na dwie pozycje w JPK i na tej podstawie przyznaje wsparcie - mówi money.pl Waldemar Garwol, właściciel specjalistycznej kliniki, która operuje m.in zaćmę, ale prowadzi działalność w Polsce i Czechach.
Szacuje, że z powodu konstrukcji wniosku może stracić nawet 250 tys. zł wsparcia. Najkrócej rzecz ujmując, formularz do wypełnienia nie przyjmuje prawdy o obrotach firmy Garwola. Rzecz wynika ze złożoności naszego systemu podatkowego.
Waldemar Garwol wpadł w 2015 r. na genialny pomysł. Woził Polaków do Czech na operację zaćmy. W Polsce na ten zabieg czekało się nawet 5 lat. U naszych południowych sąsiadów wykonywano go z marszu. Interes tak się rozwinął, że firma zainwestowała w klinikę w Ostrawie ponad 2 mln zł. Poszerza również swoją działalność w Polsce. Jednak przez koronawirusa obroty spadły i OneDayClinic chciał skorzystać z tarczy PFR.
Niezgodność plików
Firma ma przychody m.in. z usług medycznych realizowanych w Unii Europejskiej, ale poza Polską. System PFR przy składaniu wniosku sprawdza przychody we wskazanych miesiącach w VAT i plikach JPK.
Usługi medyczne świadczone w kraju są zwolnione z podatku VAT, ale są wykazywane zarówno w deklaracji VAT i JPK. Natomiast te świadczone poza Polską są opodatkowane, w tym przypadku w Czechach, ale w polskich deklaracjach VAT, VAT-UE oraz JPK się ich nie wykazuje.
- Dlatego jeśli wpiszemy przychody faktycznie osiągnięte (czyli te uzyskane również w Czechach), system odrzuca nasz wniosek, bo wtedy obroty nie są zgodne z plikiem JPK. Jak wpiszę zgodne z JPK (czyli mniejsze), to świadczę nieprawdę, a dodatkowo otrzymamy subwencję o 250 tys. zł mniejszą - wyjaśnia Gawrol.
Jest rozwiązanie, ale...
- Przedsiębiorca słusznie wskazał na niedoskonałość systemu weryfikacji wniosków w oparciu o pliki JPK. Wartość obrotu wykazana w JPK nie zawsze pokrywa się z wartością przychodów księgowych - mówi money.pl Szymon Koszel, menedżer w zespole subwencji PFR w Grant Thornton.
Jak wyjaśnia, dotychczas jeśli przedsiębiorca wpisał we wniosku wartość przychodów z ewidencji księgowej, która różniła się od podanej w JPK, wówczas automat weryfikujący odrzucał podanie.
W ostatnim czasie jednak PFR rozszerzył zakres weryfikacji przychodów. W przypadku usług zwolnionych z VAT podstawą weryfikacji obrotów mają być przychody wyliczane w rozumieniu ustawy o CIT. - Oparcie weryfikacji na przychodach w rozumieniu CIT będzie korzystne dla przedsiębiorców. Należy jednak pamiętać, że w dalszym ciągu pomiędzy ewidencją księgową a przychodami podatkowymi mogą wystąpić różnice - mówi Koszel.
Jego zdaniem rozwiązaniem, które ułatwiłoby procedurę aplikowania o subwencję, byłoby dodanie we wniosku pola, w którym przedsiębiorca deklarowałby swój status np. jako zwolnionego z VAT i wskazywałby podstawę weryfikacji obrotów (np. deklaracja CIT). - Obecnie jednak formularze dostępne w bankowości elektronicznej – zarówno w przypadku wniosków o subwencję, jak i odwołania od decyzji PFR – nie dają takiej możliwości - mówi ekspert Grant Thornton.
Nie ma na to rady
Dokładnie nie wiadomo, ile polskich firm ma taki problem, jak OneDayClinic, ale tysiące rodzimych podmiotów sprzedają przecież usługi za granicę, więc ostrożnie można mówić o tysiącach firm.
- Od dwóch tygodni nie ma żadnej odpowiedzi. Mówią, że pracują nad rozwiązaniem. Już wiem, że rozpatrzyliby mój wniosek pozytywnie, ale wsparcie będzie o połowę mniejsze i deklarowałbym nieprawdziwy dochód - mówi Gawrol. Przedsiębiorca dzwonił też do skarbówki. Tam jednak usłyszał, że "nie ma na to rady, bo rzeczywiście dla PFR ważne są dwie pozycje w JPK".
Z prośba o wyjaśnienie tej sytuacji zwróciliśmy się do PFR.
- Na bieżąco obserwujemy, jakiego rodzaju problemy napotykają przedsiębiorcy podczas wypełniania wniosków o subwencje w ramach Tarczy Finansowej PFR. Staramy się je eliminować i poprawiać algorytm decydujący o przyznaniu subwencji i wyliczający jej kwotę - wyjaśnia Maciej Buczkowski z PFR.
PFR wyjaśni z bankiem
Jak przekonuje, w porozumieniu z bankami, Krajową Izbą Rozliczeniową, ZUS i Ministerstwem Finansów PFR wprowadził już zmiany w systemie, które powinny zapobiegać ewentualnym błędnym odrzuceniom wniosków o subwencję. - Przedsiębiorcy, których to spotkało, powinni wypełnić wniosek ponownie. Przypominamy, że w przypadku całkowitego odrzucenia wniosku można go składać ponownie bez ograniczeń. Zdarzają się jednak sytuacje wyjątkowe, które algorytm może niewłaściwie zinterpretować na podstawie dostępnych danych publicznych - mówi Buczkowski.
Jeśli zatem przedsiębiorca ustalił, że stan wynikający z rejestrów publicznych nie wyklucza go jako beneficjenta programu, a pomimo tego wniosek o subwencję został odrzucony, może się skontaktować bezpośrednio z bankiem, w którym ten wniosek został złożony i wyjaśnić sprawę.
Dostaliśmy zapewnienie, że PFR będzie ją analizować wspólnie z bankiem i jeśli subwencja się należy przedsiębiorcy, zostanie przyznana.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.