Zamieszanie jest tak duże, że w czwartek z samego rana głos w tej sprawie postanowił zabrać premier Mateusz Morawiecki.
"Za godzinę lecę do Brukseli, gdzie będę mówił o naszych sukcesach w ograniczaniu luki VAT i CIT. Ale jeszcze zanim wystartuję, chcę jasno powiedzieć, bo widzę, że sprawa ciągle wywołuje emocje: NIE BĘDZIE ŻADNEGO TESTU PRZEDSIĘBIORCY" - napisał szef rządu.
Wielkie litery, tweet tuż po 6 rano. I to mimo faktu, że przecież po raz pierwszy Mateusz Morawiecki taką deklarację złożył w rozmowie z Wirtualną Polską dwa tygodnie temu. - Wycofaliśmy się z tego. Nie ma żadnych nowych pomysłów - przyznał na początku maja.
Mimo to w czwartek o świcie uznał, że trzeba to zrobić jeszcze raz. Skąd taka deklaracja? Czwartkowa "Rzeczpospolita" publikuje list przedsiębiorcy, dla którego wprowadzenie testu będzie oznaczało bankructwo i eksmisję. "To ja już wolę publiczne wieszanie na latarni" - napisał 53-latek, który swoje potencjalne straty oszacował na kilkaset tysięcy złotych.
Ale ta publikacja to tylko iskra. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, pomysł wzburzył polski biznes od samego początku, a z czasem nerwowość jeszcze rosła. Tuż przed wyborami to dla obozu władzy spory problem.
Pomysł otwarcie krytykowali ministrowie Emilewicz i Gowin, podczas gdy minister finansów Teresa Czerwińska nie była aż tak kategoryczna.
We wtorek w studiu money.pl minister Teresa Czerwińska stwierdziła, że wokół testu przedsiębiorcy "narosło wiele mitów i nieporozumień". Podkreśliła, że "sprawa powinna być rozwiązana, ale nie jest przesądzone, jaki kształt będzie miało to rozwiązanie". Czyli jakieś "rozwiązanie" według niej będzie.
Niepewność regulacyjna kosztuje
Zamieszanie wewnątrz rządu i kolejne deklaracje pokazują, jak dużym kłopotem wizerunkowym dla obozu władzy jest kwestia testu przedsiębiorcy.
Ale wygląda na to, że to wcale nie musi oznaczać końca historii pod tytułem "test przedsiębiorcy". - Wierzę tylko w informacje zdementowane - ironizuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Dodaje jednak, że "nie założyłby się, że to koniec".
- Parę dni temu dostaliśmy z Rady Dialogu Społecznego do konsultacji projekt Wieloletniego Planu Finansowego z Aktualizacją Planu Konwergencji - zwraca uwagę. - A tam przecież test przedsiębiorcy jest jednym z ważniejszych elementów.
Kaźmierczak przypomina, że w pierwotnym założeniu miało dojść do nowelizacji przepisów dla tzw. liniowców. - Później z okolic rządu zaczęły dopływać sygnały, że prawo się nie zmieni, ale za to zmienią się jego interpretacje. A to oznaczałoby całkowitą katastrofę - dodaje prezes ZPP.
- Ta dość nowatorska polityka informacyjna rządu ma swoje skutki. Mamy takie sygnały, że przez tę niepewność regulacyjną przedsiębiorcy zamiast inwestować w Polsce, wywożą pieniądze za granicę - mówi Kaźmierczak.
Według jego szacunków "chaos informacyjny może nas kosztować nawet 0,5 proc. PKB".
Blady strach wśród samozatrudnionych
Ekspert wskazuje, że test może dotyczyć - wraz z rodzinami przedsiębiorców - nawet 1,5 mln osób. - A w percepcji przedsiębiorców ta liczba może nawet być dwukrotnie większa. Bo wielu z nich może by na tym nie ucierpiało, ale niepewność na pewno odczuwają - twierdzi Cezary Kaźmierczak.
Potwierdza to Maciej, który prowadzi działalność w branży IT. Jest samozatrudniony i współpracuje z jedną z dużych korporacji we Wrocławiu.
- Niby nie jestem liniowcem, ale boję się, że za mnie wezmą się w następnej kolejności - mówi money.pl przedsiębiorca. Choć sam żartuje, że nie powinniśmy go tak tytułować. - Mógłbym nie przejść testu prawdziwego przedsiębiorcy - ironizuje.
Przypomnijmy, że 1 stycznia 2020 r. w Polsce może pojawić się "test przedsiębiorcy". Tak wynika z Wieloletniego Planu Finansowego, który na lata 2019-2022 stworzył resort finansów. Wcześniej mówił o tym wiceminister Filip Świtała.
Po wprowadzeniu testu, do budżetu miałoby wpłynąć około 1,2 mld zł więcej. To oznacza, że każda z firm, która oblała test, średnio wyłożyłaby po 15 tys. zł. Szczegółów testu i jego konsekwencji brak. Na razie jest tylko dementi premiera.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl