Sukcesja, która mieści się przy Al. Politechniki 1, powstała w miejscu przędzalni z XIX w. Centrum miało do historii miasta nawiązywać nie tylko nazwą. Obok galerii postawiono pomnik Rajmunda Rembielińskiego, czyli "ojca" fabrycznej Łodzi. Jako prezes Komisji Województwa Mazowieckiego w 1820 r. szukał miejsca idealnego do uprzemysłowienia. Znalazł je właśnie w dzisiejszej stolicy woj. łódzkiego.
Galeria o powierzchni 128 tys. mkw. od momentu otwarcia w 2015 r. nie miała dobrej passy. W budynku dochodziło do wielu usterek, w tym sanitarnych. Nigdy w pełnie nie zapełniła się klientami. W Łodzi znana była z tego, że świeciła pustkami. Z jednej strony pozwalało to na spokojne zakupy. Z drugiej — co wiąże się z pierwszym aspektem — do momentu zamknięcia w połowie 2020 r. najemców także brakowało.
Piętrzące się problemy sprawiły, że właściciel Sukcesji, spółka Fabryka Biznesu, upadła przez długi. Wierzyciele postanowili jak najszybciej sprzedać obiekt. W związku z tym, że galeria zamykała się kilka miesięcy po wybuchu epidemii koronawirusa w Polsce, gdy na centra rząd regularnie nakładał kolejne obostrzenia, misja powierzona syndykowi okazała się wyjątkowo trudna.
Pierwotna cena wywoławcza galerii wynosiła 126 mln zł. Do pięciu przetargów nie wpłynęła żadna oferta. Rada Wierzycieli przez ponad rok obniżyła ją o 51 mln zł do 75 mln zł. Ostatnia promocja na galerię okazała się skuteczną, jak informują "Dziennik Łódzki" i inne lokalne media.
Finał poszukiwań nowego właściciela Sukcesji
Otwarcie ofert w szóstym przetargu nastąpiło we wtorek, 29 marca. Tym razem było co otwierać. Wpłynęły trzy propozycje kupna: od należącej do Sabri Bekdasa spółki Amush Investment Group (76 mln 100 zł), łódzkiej spółki Real Development (75 mln 859 zł) oraz warszawskiej Sev Poland (75 mln zł).
Różnice nie były duże, więc doszło do licytacji. Wzięły w niej udział Amush Investment Group oraz Real Development. Ostatecznie wygrała pierwsza, oferując kwotę 79,5 mln zł. Zawarcie aktu notarialnego ma nastąpić do 29 lipca.
W przypadku Sukcesji warto zwrócić uwagę, że w niecałe dwa lata cena wywoławcza centrum wysokiej, bo piątej generacji (z działającymi mimo zamknięcia obiektu kinem, kręgielnią i siłownią), spadła o ok. 40 proc.
Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości, w rozmowie z łódzką "Gazetą Wyborczą" stwierdził, że obniżona do poziomu 75 mln zł jest "poniżej zdrowego rozsądku". W przybliżeniu to daje 586 zł za metr. Dla porównania, na łódzkim rynku płaci się za nowe mieszkanie średnio 8 tys. za metr.