Firmy tłumaczą zaległości w wypłatach świadczeń pracownikom spowolnieniem gospodarczym. Po interwencji inspekcji pracy płacą od ręki nawet kilka milionów złotych.
W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2012 roku inspektorzy pracy wyegzekwowali łącznie 40 milionów złotych dla 43 tys. pracowników - czytamy w _ Dzienniku Gazecie Prawnej _. W tym czasie o ponad 20 procent wzrosła liczba przypadków niewypłacenia pensji w skontrolowanych zakładach, zaś o blisko 40 procent kwota niewypłaconych świadczeń.
Pracodawcy tłumaczyli zaległości brakiem środków z powodu problemów ekonomicznych, skutkami kryzysu i kłopotami z wyegzekwowaniem od kontrahentów zapłaty za wykonane usługi czy dostarczony towar.
Okazuje się jednak, że po wydaniu nakazu płatniczego przez inspektora pracy często szybko znajdują się pieniądze. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy co drugi pracownik na tej podstawie otrzymał zaległe świadczenia.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Platforma zapowiada zmiany w podatkach - _ Klub PO postanowił zlikwidować tego cichego zabójcę _ - powiedział polityk partii rządzącej. | |
Są coraz większym problemem dla gospodarki Małe i średnie firmy coraz częściej nie mogą odzyskać swoich należności od kontrahentów. | |
Zatory płatnicze. Fiskus wydał oświadczenie Wprowadzenie metody kasowej rozliczeń w podatku dochodowym byłoby niekorzystne dla budżetu, a firmy musiałyby prowadzić podwójną ewidencję. |