Jeszcze we wrześniu dane GUS-u wskazywały, że przewaga optymistów, którzy uważali, że bezrobocie będzie maleć, nad pesymistami wynosiła 10 pkt. proc. Jednak miesiąc później ten sam GUS wskazał, że różnica ta zmalała do 2,5 pkt. proc. przewagi – podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
To najwyższa jednorazowa gwałtowna zmiana od lipca 2016 roku, która pokazuje, że konsumenci obawiają się zmian gospodarczych. Na pesymistyczne nastroje wpływa podwyżka płacy minimalnej, która nałoży się ze spowolnieniem gospodarczym, o którym otwarcie już mówią nawet przedstawiciele rządu.
Polityczna decyzja o wzroście pensji minimalnych wpłynie najbardziej na te branże, które obecnie płacą poniżej średniej krajowej. W trzech takich branżach zatrudnienie od stycznia do września spadło o 7 tys. osób. Mowa tutaj o produkcji odzieży (średnia płaca 3008 złotych brutto), produkcji skór i wyrobów skórzanych (3283 zł) oraz administrowaniu i działalnościach wspierających (3738 zł).
Jednak coraz więcej firm poważnie myśli o ograniczeniu zatrudnienia. Powód? Jego rosnące koszty, które będą zbyt mocno obciążać budżet spółek. Na redukcję personelu przygotowują się m.in. przedstawiciele handlu, hurtownie i sektor budowlany.
Najwięcej zatrudnionych może stracić pracę w branżach, które już teraz płacą na poziomie obecnej minimalnej krajowej (2250 złotych brutto). "DGP" podaje przykład branży ochrony – gdzie fizycznych ochroniarzy zastąpi system kamer.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl