– Sektor transportu i logistyki generuje ok. 6 proc. polskiego PKB. Pełni także istotną rolę pod względem wpływów budżetowych i jest ważnym pracodawcą. Jednak dynamika zatrudnienia w sektorze wyraźnie nie dotrzymuje kroku rosnącemu popytowi. Tym samym pogłębia się problem niewystarczającej liczby kierowców. Stanowi to poważny problem i barierę w rozwoju branży – podkreśla Martyna Dziubak, analityk sektora automotive w Santander Bank Polska.
Na rynku zwiększa się popyt na kierowców, jednak podaż pracy nie rozwija się w tym samym tempie – wynika z raportu raportu „Transport przyszłości. Raport o perspektywach rozwoju transportu drogowego w latach 2020-2030” opracowanego przez PwC na zlecenie Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska, w partnerstwie z Santander Bank Polska, DAF i Uber, na który powołuje się portal wiadomoscihandlowe.pl.
Według szacunków autorów raportu skala niedoboru kierowców na rynku wyniesie w 2022 roku ok. 200 tys. To dwukrotny wzrost, jeżeli porównać ten sam wskaźnik z wynikiem z 2015 roku.
Na rynku maleje również liczba pracowników w wieku przedemerytalnym. W 2016 roku 4,3 mln osób w Polsce posiadało uprawnienia do kierowania pojazdów ciężarowych – jednak osoby poniżej 35 roku życia stanowiły zaledwie 17 proc. ogółu. Natomiast niemal 20 proc. osiągnęło już wiek emerytalny, więc można zakładać, że w ciągu najbliższych pięciu lat odłożą kluczki i przejdą na emeryturę.
Ok. 20 proc. kierowców pojazdów ciężarowych osiągnie barierę wieku senioralnego w przeciągu od roku do 10 lat. Oznacza to, że do 2030 roku z rynku ubędzie ok. 40 pkt. proc. osób, którzy obecnie pracują w zawodzie. Luki nie zapełnią prawdopodobnie kobiety, które obecnie tylko 0,5 proc. rynku zawodowych kierowców.
Rozwiązaniem, zresztą już wdrażanym, są kierowcy z zagranicy. GITD podaje, że w Polsce jest zatrudnionych obecnie ponad 65 tys. osób z zagranicy. Większość rynku stanowią pracownicy ze wschodniej Europy, jednak jest o nich coraz trudniej. Dlatego też firmy przewozowe coraz chętniej penetrują rynki takich krajów, jak Uzbekistan, Indie, Nepal, Filipiny czy Wietnam.
Eksperci jednak wskazują, że przy sięganiu po takich pracowników konieczne będzie stworzenie mechanizmów ułatwiających ich zatrudnienie. Mowa tutaj o uznawaniu przez Polskę ich praw jazdy, a także uzyskań pozwoleń na pobyt i pracę. Barierą nie do przezwyciężenia mogą się też okazać różnice kulturowe.
Wbrew pozorom znalezienie dodatkowych kierowców być może wcale lekiem na dolegliwości przewoźników. Dlaczego? Ponieważ wzrosną koszty wywołane ich pensjami, które i tak już w tym momencie są największą częścią struktury kosztów firm (ok. 35 proc.).
Trend ten potwierdzają dane GUS-u. Według nich, w 2018 roku przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze transportu i logistyki wzrosło o 5,4 proc. Natomiast w okresie styczeń-sierpień 2019 – o kolejne 5,6 proc.
Na zakopiance powstaje najdłuższy tunel w Polsce
Istnieje jednak światełko w tunelu dla branży – pojazdy autonomiczne. Jednak autorzy badania nie mają wątpliwości – technologia nadal nie jest na tyle rozwinięta, żeby zastąpić w pełni kierowców. Pierwsze efekty automatyzacji branża odczuje dopiero za 5-10 lat – wtedy jej poziom powinien osiągnąć 23 proc., co oznacza, że niemal co czwarty kierowca zostałby zastąpiony przez automat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl