W ocenie ekonomistów Banku Światowego, od 2020 r. przewiduje się spowolnienie polskiej gospodarki, ponieważ słabnie wzrost gospodarczy w Unii Europejskiej, a w Polsce coraz bardziej brakuje pracowników.
"Prognoza na lata 2020-2021 jest utrzymana na poziomie odpowiednio 3,6 proc. i 3,3 proc. Podczas gdy wzrost Polski jest jednym z najszybszych w Europie i Azji Środkowej, kryzys w Turcji i Rosji negatywnie wpływa na ogólną dynamikę wzrostu w regionie" - napisano w opublikowanym w środę dokumencie, zawierającym najnowszą aktualizację prognoz gospodarczych Banku Światowego dla Europy i Azji Środkowej.
- Konsumpcja gospodarstw domowych, napędzana oczekiwanym wzrostem wydatków budżetowych oraz dobrą sytuacją na rynku pracy i rosnącymi płacami, będzie nadal w Polsce rosła. To, wraz z utrzymującym się niskim poziomem stóp procentowych i realizacją inwestycji finansowanych funduszami europejskimi, pomoże w krótkim okresie utrzymać dobre perspektywy wzrostu polskiej gospodarki - ocenił przedstawiciel Banku Światowego na Polskę i kraje bałtyckie Carlos Pinerua, cytowany w dokumencie.
Zaznaczył również, że dwa największe wyzwania stojące przed polską gospodarką w średnim okresie to niedobór pracowników wynikający z aktualnych trendów demograficznych, a także rosnące obciążenie fiskalne związane z realizacją szeregu obietnic wyborczych, które z przyczyn politycznych może być trudno odwrócić w przypadku pogorszenia koniunktury gospodarczej.
- Propozycje dalszych wydatków socjalnych w połączeniu z obniżkami podatków i rosnącymi zobowiązaniami w stosunku do emerytów mogą w najbliższych latach wpłynąć na przesunięcie deficytu w kierunku trzyprocentowego progu UE - powiedział Pinerua.
W perspektywie średnioterminowej Bank Światowy przewiduje w Polsce spowolnienie wzrostu gospodarczego do 3,6 proc. w 2020 r. i 3,3 proc. w 2021 r.
"Niemniej jednak oczekuje się, że wzrost realnych dochodów doprowadzi do dalszych spadków poziomu ubóstwa: przewiduje się, że stopa ubóstwa - na poziomie 5,5 USD na dzień liczonego wg parytetu siły nabywczej z 2011 r. - spadnie do 1,9 proc. w 2019 r. i do 1,6 proc. 2021 r." - napisano.
Ekonomiści Banku Światowego w raporcie dotyczącym Polski poświęcają wiele miejsca sytuacji na rynku pracy. W dokumencie zwracają m.in. uwagę, że dotychczasowa presja na rynek pracy - i, co za tym idzie, negatywne skutki uboczne dla gospodarki - była łagodzona przez napływ zagranicznych pracowników, w tym głównie z Ukrainy.
- Polska jest dowodem na to, że migracja może pozytywnie przekładać się na rozwój gospodarczy w kraju - powiedziała główna ekonomistka Banku Światowego na region Europy i Azji Środkowej Asli Demirguc-Kunt, również cytowana w dokumencie.
"Zwykle jest tak, że zdecydowana większość migrantów są to osoby w wieku produkcyjnym i dlatego - zwiększając liczebność siły roboczej - mogą oni pomóc zmniejszać presję demograficzną, a także przyczyniać się do podnoszenia wydajności i pobudzania wzrostu gospodarczego" - napisano w dokumencie.
Bank Światowy podkreśla ponadto, że odsetek imigrantów w Europie gwałtownie wzrósł w ciągu ostatnich czterech dekad, a co więcej, co trzeci imigrant na całym świecie trafia teraz do Europy. Migracja wewnątrzregionalna jest również wysoka w Europie i Azji Środkowej, z 80 proc. udziałem emigrantów decydujących się na przeprowadzkę do innych krajów regionu.
"Opór wobec migracji jest jednak często silny, ponieważ korzyści z niej są zwykle długoterminowe, podczas gdy koszty - w tym związane z przemieszczaniem się ludności i bezrobociem - są natychmiastowe i koncentrują się na pewnych grupach społecznych" - zaznaczono.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl