Amerykańska giełda notuje spadki. Na minusie jest większość indeksów i kluczowych spółek. Fala wyprzedaży narastała stopniowo, w piątek wpłynęły na nią złe dane z tamtejszego rynku pracy. Dla wielu ekspertów oraz inwestorów są one przesłanką zbliżającej się recesji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykańska giełda traci. "Łabędzi śpiew akcji"
Czy Stany Zjednoczone faktycznie mają się czego bać? O odpowiedź poprosiliśmy eksperta. Piotr Kuczyński główny analityk domu inwestycyjnego Xelion, podkreśla, że dwa pierwsze tygodnie lipca były na Wall Street zwyczajowo po prostu doskonałe. -Potem, okazało się, że był to łabędzi śpiew giełd akcji - stwierdził.
- Raporty kwartalne spółek ze "wspaniałej siódemki" nie zachwycały. Martwiono się tym, że wydają one zbyt dużo na sztuczną inteligencję, a do zysków z niej jeszcze jest daleko. Na chwilę uspokoiły rynki posiedzenie FOMC i konferencja Jerome Powella, szefa Fed. Można powiedzieć, że praktycznie zapowiedział on obniżkę stóp o 25 pb. we wrześniu. Potem pojawiły się jednak problemy - wyjaśnia analityk.
Gospodarka USA zbyt szybko zwalnia
Podkreśla, że kolejne dane publikowane w USA - ISM o sektorze przemysłowym, rynek pracy - pokazały, że gospodarka amerykańska zdecydowanie i szybko zwalnia.
Inwestorzy doszli do wniosku, ze Fed, jak to się często zdarza, po prostu przedobrzył. Za długo walczył z inflacją utrzymując stopy procentowe na bardzo wysokim poziomie, co zbytnio ochłodziło gospodarkę - ocenił Piotr Kuczyński.
Jego zdaniem o czerwieni na amerykańskich giełdach zadecydowało coś jeszcze. - Skoro w Chinach gospodarka nie rozwija się tak szybko jak tego oczekiwano, Europa grzęźnie w marazmie i USA zwalniają, to zaś musiało zaszkodzić stanowczo zbyt drogim akcjom amerykańskich spółek, co pociągnęło za sobą inne giełdy - ocenił Piotr Kuczyński.
Można powiedzieć, że w ten sposób zakończyła się gra pod obniżkę stóp, a słabe dane nie tylko już nie będą pomagały, ale zaczęły szkodzić rynkowi akcji. Oczywiście dopóki rynki nie zaczną grać pod obniżkę stóp w USA o 50 pb i kolejne obniżki w tym roku…
Dane z rynku pracy zaskakują negatywnie
Sytuację za oceanem skomentował też Tymoteusz Turski, analityk rynku akcji XTB. Jak zauważa, u podstaw zachowania rynku "stoi zmieniający się główny scenariusz trajektorii gospodarki". Historycznie, obniżka stóp procentowych często wiązała się ze spadkami na giełdzie, nie ze względu na samą obniżkę, ale na otoczenie makroekonomiczne.
Turski zwraca uwagę na najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy: "Etaty w sektorach pozarolniczych wzrosły w dużo mniejszym stopniu niż przewidywano. Co więcej, zrewidowano dane za poprzedni miesiąc, wskazując, że zamiast poprzednio raportowanych 206 tys. etatów, w czerwcu liczba wzrosła o 179 tys." Odczyt lipcowy był najsłabszym odczytem NFP od 2021 r., a stopa bezrobocia wzrosła do 4,3 proc., najwyższego poziomu od ponad 2,5 roku.
Inwestorzy obawiają się, że zwlekanie przez Fed z obniżką stóp procentowych może popchnąć gospodarkę na skraj recesji, a tym samym odsunąć wizję 'miękkiego lądowania' - twierdzi analityk.
Sektor technologiczny pod presją
Turski wskazuje również na problemy w sektorze technologicznym: "Sektor ten w trakcie obecnego sezonu wynikowego zawodzi, a spółki albo publikują dane zgodne z prognozami, albo rozczarowują. W obliczu rozgrzanych oczekiwań to zdecydowanie za mało."
Choć takie spółki jak AMD, Meta czy Apple wciąż potrafią pozytywnie zaskoczyć, analityk uważa, że "oparcie kontynuacji hossy na barkach spółek technologicznych stoi obecnie pod poważnym znakiem zapytania".
Podsumowując, Turski zauważa, że obecna sytuacja na rynku jest wynikiem połączenia obaw o stan gospodarki oraz rozczarowujących wyników w sektorze technologicznym, co może wpłynąć na dalsze zachowanie indeksów giełdowych.