Dolar znacząco traci względem złotego. Spadek rozpoczął się już w godzinach rannych. Po ogłoszeniu rozczarowujących danych z rynku pracy w USA spadek jeszcze się pogłębił.
O godzinie 15:48 kurs pary USD/PLN wynosił 3,93 zł wobec 3,99 zł osiągniętego rano, co oznacza spadek o 1,45 proc. w stosunku do poprzedniego zamknięcia. Tak gwałtowne osłabienie dolara może mieć istotny wpływ na handel zagraniczny i sytuację importerów oraz eksporterów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dane zza oceanu rozczarowały ekspertów
Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl, w swoim komentarzu potwierdza, że dane z amerykańskiego rynku pracy, okazały się znacząco gorsze od oczekiwań. Analityk pisze, że "w lipcu w sektorze pozarolniczym zatrudnienie wzrosło o zaledwie 114 tys. etatów przy prognozach mówiących o 175 tys. nowych miejscach pracy". Sawicki podkreśla, że jest to drugi najniższy wynik w tym roku, znacznie poniżej średniej z pierwszego półrocza.
Ekspert Cinkciarz.pl zauważa również, że "stopa bezrobocia przedłużając odbicie z 4,1 do 4,3 proc. przybiera wartość najwyższą od jesieni 2021 r. i jest już 0,9 pkt proc. powyżej cyklicznego minimum". Dodatkowo, jak wskazuje analityk, dynamika wynagrodzeń obniżyła się do 3,6 proc. r/r, co jest najniższym poziomem od ponad trzech lat.
Sawicki ocenia też, że "lipcowy raport zawiódł na całej linii i przyczynia się do dalszego pogorszenia fatalnych na starcie sierpnia nastrój inwestycyjnych". Analityk zwraca uwagę na reakcję rynków finansowych, pisząc, że "drożeją obligacje, kontrakty na S&P 500 nurkują o przeszło 1,5 proc., a dolar traci".
Perspektywy obniżek stóp procentowych
Autor komentarza odnosi się też do kwestii stóp procentowych. Zauważa, że w środę Rezerwa Federalna nieco szerzej uchyliła furtkę do wrześniowego cięcia wskaźnika. Analityk przypomina, że "koszt pieniądza w USA pozostaje od lipca ub.r. w najwyższym od przeszło dwóch dekad przedziale 5,25-5,50 proc.".
Ekspert zwraca uwagę na zmieniającą się sytuację gospodarczą w USA. Jak pisze, "od maja powróciła jednak dezinflacja. Jednocześnie zaczęły pojawiać się symptomy gwałtownego słabnięcia aktywności gospodarczej". Sawicki dodaje, że "dane ze Stanów Zjednoczonych zawodziły ostatnio najmocniej od 2015 r., utrwalając przekonanie, że luzowanie polityki pieniężnej nie tyle jest możliwe, ile staje się pilną koniecznością".
Analityk komentuje również reakcję rynków na najnowsze dane. Jak pisze, "po dzisiejszym raporcie dyskonto cięć w 2024 przekroczyło pełny punkt procentowy, rynek widzi 80-proc. prawdopodobieństwo obniżki o 50 pb we wrześniu".
Wpływ na rynki finansowe
Bartosz Sawicki w swoim komentarzu zwraca uwagę na zmieniające się nastroje inwestorów. Analityk pisze, że "początkowo zbliżanie się luzowania w USA szkodziło dolarowi, wspierając także złotego w powrocie na długoterminowe szczyty i dając paliwo wzrostom na rynkach akcji". Jednak, jak zauważa, "gdy cały cykl został w znacznym stopniu zdyskontowany, kolejne słabe dane zaczęły popychać uczestników rynku w kierunku strachu przed recesją".
Ekspert Cinkciarz.pl wskazuje również na inne czynniki wpływające na nastroje inwestorów. Jak pisze, "inwestorów w niepokój wprawiły też kwartalne sprawozdania technologicznych gigantów – Amazona i Intela". Sawicki dodaje, że "apetyt inwestorów na ryzyko studzić może też obawa przed eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie po izraelskich zamachach na liderów Hamasu i Hezbollahu".