Elon Musk ogłosił w piątek, że kończy porozumienie zawarte z zarządem w sprawie zakupu sieci społecznościowej. W opublikowanym liście prawnicy miliardera zaznaczają, że Twitter nie dotrzymał zobowiązań zawartych w umowie, gdyż nie podał wszystkich wymaganych informacji na temat liczby nieautentycznych kont i spamu. Wcześniej miliarder zawiesił transakcję w oczekiwaniu na audyt w tej sprawie.
Twitter pójdzie do sądu
Reakcja zarządu była błyskawiczna. Ich stanowisko przedstawił prezes Twittera Bret Taylor we wpisie na tejże platformie społecznościowej.
Zarząd Twittera jest zaangażowany w zamknięcie transakcji po cenie i na warunkach uzgodnionych z panem Muskiem i planuje podjąć działania prawne w celu wyegzekwowania umowy o połączeniu. Jesteśmy przekonani, że odniesiemy zwycięstwo sądzie - napisał Bret Taylor.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przypadku rezygnacji ze swojego zobowiązania do zakupu Twittera biznesmen naraża się na poważne postępowanie sądowe. Obie strony zobowiązały się wypłacić w pewnych okolicznościach odprawę w wysokości do 1 miliarda dolarów.
W co gra Elon Musk?
Jest jednak drugie dno tej historii. Eksperci i obserwatorzy sugerują, że Elon Musk swoim postępowaniem dąży nie tyle do wycofania się z zakupu, ile do obniżenia wynegocjowanej wcześniej ceny.
Elon Musk 25 kwietnia zawarł ostateczną umowę z zarządem grupy na zakup sieci społecznościowej po cenie 54,20 dolarów za akcję, co daje łącznie 44 miliardy dolarów. Od tego czasu Twitter stracił ponad jedną czwartą swojej wartości. Skurczyły się również akcje Tesli o prawie 25 proc.