- Rosja wyśle każdą odrzuconą przez kraje europejskie ropę do Azji i innych regionów - powiedział w czwartek wicepremier Aleksander Nowak, rosyjski wicepremier cytowany przez Reutersa.
Jak podkreślał, jego kraj będzie w stanie znaleźć nowe rynki eksportowe, ponieważ rosyjskie zasoby energetyczne są konkurencyjne. Europa natomiast, zdaniem polityka, będzie musiała znaleźć droższe dostawy zastępcze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przypomina agencja, Komisja Europejska przedstawiła w środę plan o wartości 210 miliardów euro mający na celu zakończenie uzależnienia Europy od rosyjskich paliw kopalnych do 2027 roku i przyspieszenia przejścia na zieloną energię.
Nowak przypomniał też, że Europa otrzymuje około 4 mln baryłek rosyjskiej ropy naftowej dziennie. W połowie kwietnia rosyjski minister energetyki Nikołaj Szulginow zapowiedział, że Rosja jest gotowa sprzedawać ropę "przyjaznym krajom" w "każdym przedziale cenowym".
Korzystają na tym już Indie i Chiny, które kupują ładunki taniej rosyjskiej ropy. Kupują surowiec o 30 proc. taniej.
- Rosja nie ma gdzie przechowywać swojej ropy. Jeśli Europa całkowicie się odetnie od ich surowca, Putin będzie zmuszony upychać go na innych rynkach. Dlatego też kusi przecenami i szuka nowych odbiorców – wyjaśniał w rozmowie z money.pl dr Krzysztof Księżopolski. - Dla Rosji kluczowe są Indie i Chiny, choć w przypadku tych ostatnich Moskwa może się przeliczyć. Dla Pekinu ropa to pięta achillesowa. Mają ograniczone własne złoża i muszą opierać się na imporcie. Prowadzą jednak politykę dywersyfikacji. Niekoniecznie będą zainteresowani istotnym zwiększeniem importu z jednego źródła, Rosji - ocenił.