Złożenie wniosku o zgodę na koncentrację na rynku paliwowym to kluczowy etap procesu łączenia Orlenu z Lotosem zapoczątkowanego w lutym 2018 r. Początkowo płocki koncern chciał złożyć wniosek jeszcze w ubiegłym roku, jednak tzw. proces prenotyfikacji trwał dłużej niż zakładano. W jego trakcie przedstawiciele Orlenu negocjowali z brukselskimi urzędnikami założenia fuzji i treść wniosku. Jak podkreślono w oficjalnym komunikacie, spółki odpowiedziały na "setki pytań" z KE.
Prezes Orlenu Daniel Obajtek cytowany w komunikacie spółki po raz kolejny podkreślił, że "w biznesie skala ma znaczenie". - Rozumieją to wszyscy europejscy i światowi gracze w branży paliwowo-energetycznej, którzy procesy konsolidacyjne mają dawno za sobą. Jeden silny podmiot to możliwość skutecznego konkurowania na wymagającym rynku, większa stabilność krajowej gospodarki, również w obszarze cen paliw, a także intensyfikacja inwestycji ukierunkowanych na rozwój - mówił.
Komisja Europejska może wniosek odrzucić, zgodzić się na połączenie lub wydać zgodę warunkową - jej udzielenie może zależeć np. od sprzedania części biznesu.
W razie wyrażenia przez Brukselę zgody, PKN Orlen w pierwszym etapie przejmowania odkupi 32,99 proc. akcji Lotosu należące dziś do Skarbu Państwu. W kolejnym ogłosi wezwanie na wykup pozostałej części akcji.
Po zakończeniu konsolidacji powiększony Orlen będzie w stanie rocznie produkować około 12 mln ton produktów lekkich, jak benzyny i 20 mln ton średnich destylatów, jak oleje napędowe. Około 65 proc. produkcji będzie odbywać się na terenie Polski.
W związku z toczącym się procesem konsolidacji PKN Orlen od roku komunikuje kolejne inwestycje w rozwój petrochemii, dzięki czemu zakłady m.in. w Płocku, Włocławku, Litvinowie i Trzebini będą w stanie przetworzyć większe ilości substancji powstających przy okazji rafinacji ropy naftowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl