Największa amerykańska firma naftowa Exxon Mobil wymaga, aby od 5 grudnia armatorzy, których tankowce dzierżawione są dla Exxon, potwierdzili, że nie przewożą rosyjskich ładunków, pochodzących z Rosji lub pochodzących od osób powiązanych z Rosją.
Jak wynika z klauzuli, do której dotarła agencja Bloomberg, niezastosowanie się do tego wymogu umożliwiłoby Exxonowi wypowiedzenie czarteru.
To kolejny z gigantów rynku, który domaga się takich gwarancji. Wcześniej zażądał tego Shell. Armatorzy mają przedstawić dokumenty, które potwierdzą, że ich tankowce nie przewoziły rosyjskiej ropy w swoich trzech ostatnich ładunkach.
Jak dodaje Bloomberg, taka polityka ma wywrzeć nacisk na armatorów, aby zdeklarowali się po której stronie stoją. Czy służą interesom rosyjskim, czy też nie.
Jak pisaliśmy w money.pl, międzynarodowe firmy coraz częściej włączają mechanizm, który stosuje się w amerykańskim prawie, czyli tzw. rozszerzony pakiet toksycznego produktu.
Dr Przemysław Zaleski, ekspert Fundacji Pułaskiego i Politechniki Wrocławskiej wyjaśniał nam, że polega on na automatycznym sankcjonowaniu każdej firmy – czy to armatora, czy tradera, ubezpieczyciela czy firmy przeładunkowej, która realizowałaby usługi związane z naznaczonym produktem.
Przypomnijmy, że od 5 grudnia rosyjska ropa naftowa nie może być sprowadzana drogą morską do Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. To kolejny mechanizm sankcyjny, który ma ograniczyć zyski Federacji Rosyjskiej ze sprzedaży czarnego surowca. Równolegle nałożono "kaganiec cenowy" dla dostaw do krajów trzecich.
To odsunięty w czasie mechanizm szóstego pakietu sankcyjnego, który jeszcze pod koniec maja zatwierdziła Komisja Europejska. Pociągnie za sobą kolejny - zakaz importu rosyjskich produktów ropopochodnych, w tym paliw. Ten mechanizm zapadanie 5 lutego 2023 roku.