Wicemarszałek Sejmu, jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak na zwołanej w minioną środę konferencji prasowej zaalarmował opinię publiczną o położeniu akcjonariuszy mniejszościowych, działającej na Ukrainie, a notowanej na polskiej giełdzie spółki Kernel.
Bosak mówił o kontrowersjach wokół procesu zdjęcia z giełdy spółki wartej miliardy złotych za ułamek jej wartości księgowej. - Mamy do czynienia z próbą bardzo cwanego omijania prawa na styku jurysdykcji prawa polskiego i luksemburskiego - stwierdził.
Bosak alarmuje ws. firmy z Ukrainy. Jest odpowiedź KNF
- Skandal polega na tym, że władze państwa polskiego odpowiedzialne za rynek kapitałowy, a więc prezes GPW i prezes KNF są wobec tego wszystkiego bierne. KNF i GPW dysponują narzędziami, żeby te ruchy zablokować, jednak oni nic nie robią - dodał Bosak.
"W związku z napływającymi na przestrzeni ostatnich miesięcy do Komisji Nadzoru Finansowego skargami dotyczącymi oferty publicznej akcji dokonanej przez Kernel na przełomie sierpnia i września br. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego podjął odpowiednie działania w stosunku do spółki Kernel oraz przekazał informację o zaistniałej sytuacji do CSSF, jako organu właściwego do podejmowania środków nadzorczych w stosunku do Kernel" - napisano w komunikacie Komisji Nadzoru Finansowego.
Jak podano, decyzja Komisji ws. wniosku zostanie podjęta po wyjaśnieniu okoliczności sprawy i po dokonaniu szczegółowej analizy odnośnie do spełnienia warunków wycofania akcji z obrotu określonych w ustawie o ofercie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KNF może potrzebować więcej czasu na podjęcie decyzji ws. wycofania z obrotu akcji spółki Kernel - podał urząd.
"W związku z konferencją prasową pana Posła Krzysztofa Bosaka, Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zwraca uwagę, że stwierdzenia, jakie zostały sformułowane przez pana Bosaka podczas konferencji, są niezgodne z prawdą i godzą w dobre imię Komisji Nadzoru Finansowego oraz Przewodniczącego KNF (cyt. "Skandal polega na tym, że władze państwa polskiego odpowiedzialne za rynek kapitałowy, a więc prezes GPW i prezes KNF są wobec tego wszystkiego bierne. KNF i GPW dysponują narzędziami, żeby te ruchy zablokować, jednak oni nic nie robią") - wskazano.