Jako pierwsza informację o decyzji premiera Morawieckiego przekazała Interia, powołując się na słowa rzecznika rządu. Wiadomość o nominacji przekazał również rzecznik UKNF Jacek Barszczewski. "Jacek Jastrzębski został powołany w piątek na stanowisko Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego na kolejną kadencję. Po raz pierwszy w 17-letniej historii KNF ta sama osoba otrzymała możliwość kontynuowania misji na tym stanowisku" - napisał w mediach społecznościowych.
Powierzenie misji tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu, a co za tym idzie przedłużenie o kilka tygodni rządów PiS, dało możliwość premierowi powołania nowego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), którego kadencja upłynęła 23 listopada.
Morawiecki zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, na kolejną pięcioletnią kadencję powołał Jacka Jastrzębskiego, a więc dotychczasowego przewodniczącego. Jego kandydatura uzyskała aprobatę zarówno rządu, jak i szefostwa Prawa i Sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnich dniach na giełdzie nazwisk pojawiały się również kandydatury Piotra Nowaka z PZU, byłego ministra rozwoju i technologii, Beaty Daszyńskiej-Muzyczki, która od 2016 r. jest prezesem Banku Gospodarstwa Krajowego, a także Renaty Oszast, związanej obecnie z KNF.
PiS umacnia przyczółek
Dlaczego ta funkcja jest tak ważna i dlaczego PiS-owi zależało, aby obsadzić ją "swoim" człowiekiem?
KNF sprawuje nadzór nad całym sektorem bankowym, rynkiem kapitałowym, ubezpieczeniowym, emerytalnym, nad instytucjami płatniczymi i biurami usług płatniczych, instytucjami pieniądza elektronicznego oraz nad sektorem kas spółdzielczych.
KNF ma zapewnić prawidłowe funkcjonowania tego rynku, dbać o jego stabilność, bezpieczeństwo oraz przejrzystość, budować zaufanie do rynku finansowego, a także zapewnić ochronę interesów uczestników tego rynku.
- KNF jest ważna z kilku powodów - wyjaśniał w programie "Newsroom" WP prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów. - Mówimy po pierwsze o szefie KNF, który zatrudnia ponad tysiąc pracowników. Tam zapadają kluczowe decyzje dotyczące podmiotów nadzorowanych na rynku kapitałowym i to jest karta przetargowa - podkreślił.
- Szef KNF, jeśli jest sterowalny, zależny od władz, może być polityczny i może nękać podmioty nadzorowane, mówiąc wprost. KNF wydaje także zezwolenia na prowadzenie działalności, a także godzi się na powołanie członków zarządów, czy rad nadzorczych. Ale wydaje się to daleko idąca interpretacja. Tu raczej chodzi o prowadzenie urzędu, obsadzanie stanowisk, a nie o blokowanie konkretnych powołań - dodał.