Miesiąc do miesiąca ceny wzrosły o 0,1 proc. wobec wynoszącej 0,2 proc. prognozy i wzrostu o 0,4 proc. odnotowanego w lutym.
Inflacja bazowa (z wyłączeniem cen żywności i energii) w marcu w USA wyniosła 5,6 proc. r/r (wobec wynoszącej 5,6 proc. prognozy i 5,5 proc. w lutym) i 0,4 proc. m/m (wobec 0,4 proc. prognozy i 0,5 proc. w lutym).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja w USA – marzec 2023 r. Oto dlaczego to kluczowa dana dla rynków
Jak zauważa w swoim komentarzu Paweł Majtkowski, analityk eToro, inflacja w USA jest istotna, ponieważ wpływa obecnie na większość procesów na rynku finansowym, od decyzji FED dotyczących stóp procentowych po wskazania dotyczące ryzyka recesji.
Inflacja w USA spadła właśnie dziewiąty raz z rzędu. Cały czas niepokojąca pozostaje jednak w jego ocenie wysokość inflacji bazowej.
Inflacja CPI spada, ponieważ tanieją surowce, natomiast inflacja bazowa dowodzi zakorzeniania inflacji w gospodarce i wskazuje na procesy wzrostu cen niezwiązane ze zmianami cen surowców – zauważa Paweł Majtkowski z eToro.
Wyższa inflacja bazowa może być w jego ocenie przeszkodą w szybszym spadku inflacji na przestrzeni tego roku.
Jak podkreśla z kolei w swoim środowym porannym komentarzu Łukasz Stefanik, analityk rynków domu maklerskiego XTB, na ten moment rynek zakłada podwyżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych w maju. W opinii Stefanika inflacja bazowa na poziomie 5,6 proc. może oznaczać, że pomimo widocznego procesu dezinflacji, jest to proces zbyt wolny, niż oczekiwałby tego Fed.
Amerykański bank centralny podwyższa stopy procentowe od marca 2022 r. aby walczyć z wymykającą się z ryzów inflacją. Przez rok wywindował stopę procentową w USA od 0-0,25 proc. do poziomu 4,75-5 proc., co wywołało różnego rodzaju napięcia na rynkach finansowych na całym świecie.
Po dramatycznych wydarzeniach związanych z kryzysem bankowym w marcu 2023 r. i przy zdającej się zwalniać inflacji coraz więcej mówi się, że jesteśmy blisko końca podwyżek stóp za oceanem. Kwestią otwartą natomiast ma być to, jak długo Fed utrzyma stopy procentowe na podwyższonym poziomie.
Kurs złotego może w środę wykazywać podwyższoną zmienność
Jak zauważa Stefanik, we wtorek dolar nieznacznie osłabił się w ujęciu do euro, a w środę ruch ten jest kontynuowany, choć przy bardzo niskiej zmienności. Notowania głównej pary walutowej zdołały wrócić powyżej poziomu 1,09 i możemy mieć – w jego opinii – kontynuacją tego ruchu wzrostowego.
Jeśli chodzi o polskiego złotego, zdaniem eksperta większe ruchy powinny pojawiać się po południu, kiedy opublikowane zostaną dane z USA. W przypadku kontynuacji ruchu wzrostowego na kursie euro do dolara, złoty w jego opinii może zyskiwać, szczególnie względem dolara.
Gdyby jednak na głównej parze walutowej doszło do realizacji zysków, złoty może znaleźć się pod presją. W przypadku kursu dolara kluczowa w średnim terminie ma być strefa wsparcia przy 4,25 zł. "Jej przekroczenie mogłoby utorować drogę nawet w kierunku 4,15 zł, z kolei odbicie się od wspomnianego poziomu 4,25 zł, mogłoby doprowadzić do większej korekty i odbicia nawet w rejony 4,40 zł" – twierdzi Stefanik.
Jeśli czarny scenariusz w najbliższych miesiącach się zrealizuje, Polska może również znaleźć się na liście poszkodowanych. Tak twierdzi agencja Reuters, która wymieniła nas w marcu w grupie rynków wschodzących mogących mieć poważne problemy, jeśli Fed zgodnie z ówczesnymi prognozami podniesie stopy w okolice 6 proc., a amerykańska inflacja będzie utrzymywać się na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.