Piątkowa sesja na Wall Street przyniosła wzrosty głównych indeksów, jednak w skali całego tygodnia amerykańskie akcje zanotowały najgorszy wynik od września 2024 r. Indeks Dow Jones Industrial wzrósł o 0,52 proc. do 42.801,72 pkt, S&P 500 o 0,55 proc. do 5.770,20 pkt, a Nasdaq Composite o 0,70 proc. do 18.196,22 pkt. Natomiast indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 zyskał 0,58 proc. do 2.078,38 pkt.
Glen Smith, dyrektor ds. inwestycji w GDS Wealth Management, skomentował, że "rynek nie lubi niepewności". Pomimo oczekiwań na odbicie po wyprzedaży spowodowanej cłami, ostrzegł, inwestorzy powinni przygotować się na dalsze wahania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna handlowa prezydenta USA
Sekretarz skarbu Scott Bessent w wywiadzie dla CNBC przyznał, że gospodarka może zacząć się "trochę toczyć" z powodu odejścia od polityki poprzedniej administracji. Twierdzi, że wprowadzone cła będą "jednorazową korektą cen" i nie wywołają trwałej inflacji.
Jamie Cox z Harris Financial Group zauważył z kolei, że "rynki stają na głowie", próbując wycenić skutki taryf, co jest trudne przy zmieniających się wytycznych. Natomiast Tony Sycamore z IG szybko zmieniający się krajobraz amerykańskich taryf porównał do ruchomych piasków, w których firmy w USA, Kanadzie i Meksyku mogą utonąć.
Nie jestem szczególnie pewny, czy w tym momencie inwestować pieniądze na rynku, ponieważ jest po prostu tak wiele niepewności. To okropne, okropne otoczenie dla inwestorów - podkreślił Sycamore.
Decyzje polityczne i ich konsekwencje
Przypomnijmy, że prezydent USA Donald Trump zdecydował o zawieszeniu ceł na auta z Meksyku i Kanady na miesiąc. W czwartek też po raz kolejny zagroził wycofaniem Stanów Zjednoczonych z NATO.
Nie stoimy przed problemem, że nie wiemy ogólnie, co przyniesie przyszłość, ale najwyraźniej nie jesteśmy w stanie powiedzieć, co wydarzy się za 24 godziny. Przeszliśmy od wojny handlowej we wtorek do braku wojny handlowej i z powrotem. To jest wyczerpujące - powiedział Chris Beauchamp, główny analityk rynku w IG Group.
Fed obserwuje Donalda Trumpa
Ponieważ Biały Dom jest w trakcie wdrażania znaczących zmian politycznych w czterech odrębnych obszarach: handlu, imigracji, polityce fiskalnej i regulacjach. Dlatego Fed zaleca cierpliwość w sprawie polityki pieniężnej. Tłumaczy się wysokim poziomie niepewności.
Prezes Rezerwy Federalnej Jerome Powell powiedział w piątek, że bank centralny może poczekać z decyzją o obniżach stóp procentowych, aby zobaczyć, jak będą przebiegać działania polityczne prezydenta Donalda Trumpa.
- Nie musimy się spieszyć i jesteśmy dobrze przygotowani, aby poczekać na większą jasność - powiedział szef banku centralnego na forum w Nowym Jorku.
Komentarze te wydają się co najmniej nieco sprzeczne z rosnącymi oczekiwaniami rynku na obniżki stóp procentowych w tym roku. Inwestorzy wyceniają obniżki stóp o równowartości trzech czwartych punktu procentowego do końca roku, począwszy od czerwca.