Binance to największa platforma wymiany kryptowalut na świecie, która działa też w Polsce.
Jak informuje Bloomberg, jej założyciel Changpeng Zhao zgodził się ustąpić ze stanowiska dyrektora generalnego i przyznał się do" naruszenia wymogów dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy". Wszystko to w ramach ugody, w zwarciu której uczestniczył m.in. Departament Skarbu.
Największa na świecie giełda kryptowalut Binance i jej szef Changpeng Zhao przyznali się, że dopuszczali m.in. do prania brudnych pieniędzy, omijania sankcji i innych nielegalnych czynności w ramach ugody z amerykańskim rządem. Zhao usłyszy zarzuty karne, zaś firma zapłaci ponad 4 mld dolarów kary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kryptowaluty w coraz większych tarapatach
W lutym money.pl informował, że giełdy kruptowalut znalazły się na celowniku Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, która uznała, że staking, czyli oferowanie lokat w sektorze krypto jest niezgodnie z przepisami.
Usługa polega na wpłacaniu określonych tokenów na konto, a następnie blokowaniu ich na pewien czas, po czym odzyskiwaniu wpłaconych środków wraz z dodatkowym zyskiem, w wysokości od 10 do 15 proc.
Ten lukratywny segment w sektorze kryptowalut stał się szybko siłą napędową wielu firm działających na tym rynku, w tym platformy Binance.
Pod koniec 2022 roku giełda FTX działająca w tym segmencie rozpoczęła procedurę upadłości. Przed złożeniem wniosku firmy klienci zwrócili się w ciągu 72 godzin o wycofanie 6 mld dol., a konkurencyjna giełda Binance porzuciła plan przejęcia FTX. Jak donoszą media, szkody konsumenckie w wyniku upadku giełdy kryptowalut prawdopodobnie przekroczą 10 mld dolarów.