Od momentu załamania na giełdach w marcu 2020 roku (w związku z pandemią koronawirusa) do końca 2021 roku notowania akcji na Wall Street szły w górę, bijąc nawet rekordy wszech czasów. Wraz z początkiem nowego roku dobre nastroje inwestorów uleciały, a w ostatnich dniach załamanie przybrało na sile.
Aktualnie główne indeksy amerykańskiej giełdy są na najniższym poziomie od ponad roku. Szczególnie słabo wypada Nasdaq, który grupuje największe technologiczne spółki świata. Informacja o dziennych spadkach rzędu 4-5 proc. giełdowych wyjadaczy przestraszy, ale osób mniej obeznanych w sprawie prawdopodobnie nie poruszy. Chyba że przeliczymy to na pieniądze.
Traci Apple, Tesla, Microsoft i wiele innych firm
Okazuje się, że giganci technologiczni stracili ponad 1 bilion dolarów w ciągu zaledwie trzech dni notowań - wylicza CNBC. O tyle spadła wartość rynkowa akcji największych spółek branży IT.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Apple, najbardziej wartościowa spółka publiczna na świecie, straciła około 220 mld dolarów. W tym samym czasie kapitalizacja producenta aut elektrycznych marki Tesla spadła o 199 mld dolarów. Tym samym firma Elona Muska wypadła z klubu spółek wartych ponad bilion dolarów.
Równolegle wycena spółki Microsoft skurczyła się o 189 mld, a Amazonu - o 173 mld dolarów. Właściciel Google stracił 123 mld dolarów, a spóła od Facebooka - 70 mld dolarów.
Bank USA zniechęca inwestorów
To tylko kilka najmocniejszych przykładów, które pokazują skalę tąpnięcia, jakie nastąpiło na giełdzie tuż po ostatnim posiedzeniu banku centralnego USA. Wtedy doszło do podwyżki stóp procentowych, a przewodniczący Fed Jerome Powell oświadczył, że inflacja jest zbyt wysoka, a jednocześnie nie ma planów podwyżki stóp o więcej niż pół punktu procentowego.
"Od czasu środowej podwyżki stóp procentowych, akcje w ogóle straciły na wartości, ale sektor technologiczny ucierpiał bardziej niż inne. Inwestorzy są obecnie mniej zainteresowani tym, co napędzało biznes w czasie hossy w ostatnich latach, w tym w czasie pandemii. Kierują pieniądze w stronę bezpieczniejszych branż i podstawowych produktów" - pisze CNBC.
Widać uciekający kapitał z USA. Inwestorzy tracą pieniądze, ale to nie jedyny istotny wniosek płynący ze spadków na Wall Street. Ekonomiści wskazują, że giełda wyprzedza zmiany zachodzące w realnej gospodarce (często mówi się o około półrocznym wyprzedzeniu), a to zwiastuje poważne spowolnienie gospodarcze w Stanach Zjednoczonych, a może nawet i recesję.
oprac. Damian Słomski, dziennikarz money.pl