Rząd Niemiec uwolnił trzy tygodnie temu część narodowych rezerw tego surowca - donosi "Deutsche Welle". Według przytaczanych przez niemieckie media danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE), w sumie 31 krajów należących MAE miało uwolnić 60 mln baryłek ropy. Z tego Niemcy uwolniły 434 tys. ton ropy, co odpowiada 5,4 procent zużycia ropy w krajach zrzeszonych.
Ma to pomóc w zmniejszeniu presji cenowej na rynku ropy naftowej. Jak podkreśla "DW" w razie kryzysu strategiczne rezerwy ropy mają zagwarantować Niemcom dostawy na 90 dni.
Jednak, jak zwraca uwagę portal Tagesschau, niemieckie magazyny gazu są na niskim poziomie. Na koniec stycznia wypełniało je zaledwie 22,6 mln ton ropy naftowej i paliw grzewczych - informował Senat Hamburga w odpowiedzi na interpelację AfD. To mniej niż w tym samym czasie w roku poprzednim.
Niemiecki dziennik zaznacza, że do tej pory najniższy stan zapełnienia magazynów odnotowano 31 marca 2018 r. i wynosił on wówczas 22,7 mln ton.
Stowarzyszenie Rezerw Ropy Naftowej (EBV) w Hamburgu - które zarządza niemieckimi zasobami - zaznacza jednak, że w każdej chwili przechowuje tyle ropy naftowej i produktów naftowych, ile w ciągu trzech ostatnich lat importowano średnio w ciągu 90 dni.