Od 1 stycznia 2023 r. przywrócono stawki VAT 23 proc. na sprzedawane na stacjach benzynowych paliwa. Analitycy wcześniej w swoich prognozach cen paliw zastrzegali, że wcale nie musi to oznaczać wzrostu cen na stacjach z dnia na dzień, bo na koniec roku rafinerie i stacje paliw mogą tworzyć "poduszkę" przed powrotem wyższego podatku.
Orlen skokowo obniżył ceny hurtowe, co wywołało falę oburzenia
Stało się tak, jak prognozowali analitycy. Orlen w ostatni dzień 2022 r. skokowo obniżył ceny hurtowe paliw. W rezultacie ceny paliw 1 stycznia nie były na stacjach wyższe mimo wyższego VAT-u. Wywołało to też jednak falę zarzutów, że Orlen wcześniej wykorzystywał swoją dominującą pozycję na rynku, a kierowcy przepłacali za paliwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekonomista Rafał Mundry napisał na Twitterze o "cudach na Orlenie". "Dziś hurtowe ceny Pb95, Pb98 i ON na Orlenie potaniały z dnia na dzień o 12 proc. A złoty i ropa bez zmian" – zauważył w piątek Mundry. Jego zdaniem, to rodzi pytanie, czy wcześniej "kierowcy przepłacali po 700 zł na tonie".
Podobnych komentarzy nie brakuje. "967 tys. zł więcej za paliwo w samym grudniu. O tyle więcej wydaliśmy na tankowanie naszych autobusów, mimo niskiej ceny ropy na giełdach" - zauważył w poniedziałek na Facebooku Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław, który działania Orlenu nazwał "złodziejskim monopolem".
Orlen odpiera zarzuty: uniknęliśmy kolejek na stacjach
"Zarzuca się nam, że skoro obniżyliśmy cenę 30 grudnia, to mogliśmy to zrobić wcześniej. Nie mogliśmy, bo sytuacja na rynku jest taka, że doprowadzilibyśmy do kolejek na stacjach" - stwierdził z kolei w wypowiedzi dla PAP główny ekonomista PKN Orlen Adam B. Czyżewski, porównując obecną sytuację w Polsce do tej, jaka wystąpiła w trakcie rajdu na stacje benzynowe na Węgrzech w grudniu.
Jego zdaniem dzięki właściwej polityce koncernu w obliczu powrotu normalnej stawki VAT, w Polsce mamy paliwo na stacjach, a ceny nie wzrosły. "Scenariusz alternatywny, czyli sztucznie niskie ceny, braki paliw, a następnie skokowy wzrost cen i silny impuls inflacyjny byłby zdecydowanie gorszy" – oświadczył Czyżewski.
Kurs Orlenu zyskiwał, gdy koncern zaczął podwyższać ceny hurtowe
Tymczasem giełda zdaje się niewzruszona na te zawirowania. W poniedziałek kurs Orlenu, podobnie jak w całym minionym tygodniu, oscyluje w granicach 63-65 zł za akcję.
Jak zauważa w komentarzu dla money.pl, Maciej Kietliński, ekspert ds. rynków akcji zdomu maklerskiego XTB, akcje Orlenu od sierpnia do końca października 2022 r. pozostawały w silnym trendzie spadkowym w dużej mierze dlatego, że rynek obawiał się wprowadzenia podatku od zysków nadzwyczajnych lub innej formy przymusowej partycypacji spółek Skarbu Państwa z sektora energetycznego w programach socjalnych mających na celu złagodzenie skutków drastycznych podwyżek cen paliw i energii.
Wypowiedzi Prezesa Orlenu Daniela Obajtka, w których twierdził, iż podatek nie powinien objąć koncernu, ponieważ ten nie wypracował żadnych zysków nadzwyczajnych oraz występujący od listopada proces podwyższania przez Orlen cen hurtowych wpłynął pozytywnie na notowania akcji spółki.
W nadchodzących tygodniach może być podobnie, to znaczy kurs Orlenu może tracić, jeśli wrócą pomysły jego partycypacji w programach socjalnych rządu, a zyskiwać, jeśli z jakiegoś powodu wzrosną szanse na wyższą marżę.
"W najbliższych miesiącach notowania walorów koncernu będą zależały głównie od uzyskiwanej marży rafineryjnej, ewentualnych kolejnych inicjatyw socjalnych oraz osłonowych ze strony partii rządzącej, w których głównymi partycypantami mogą być spółki Skarbu Państwa oraz dalszego przebiegu wojny w Ukrainie – podkreśla Kietliński.
Pod koniec listopada Orlen pochwalił się rekordowymi zyskami "wzmocnionymi pierwszymi efektami fuzji z Grupą Lotos". Jak podała spółka, w trzecim kwartale 2022 roku osiągnięto 11,7 miliardów zł zysku operacyjnego. Największy w nich udział miał segment rafinerii, który wypracował 8 miliardów zł zysku operacyjnego w trzecim kwartale.