Na rynkach w poniedziałek trwa "paniczna wyprzedaż", jak określa to Bloomberg. Japońska giełda zaliczyła największe spadki od lat, w USA spółki tracą w handlu przedsesyjnym, europejskie rynki zalały się czerwienią - w tym polski WIG20. Spadły również ceny ropy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Panika na rynku kryptowalut
Od spadków nie uchroniły się też kryptowaluty. Bitcoin z samego rana tracił 11 proc., ale do godziny 11.30 kurs największej kryptowaluty spadł już o 13 proc. według danych serwisu CoinMarketCap.
Cena bitcoina przed krachem oscylowała wokół 58-59 tys. dol., przed godziną 12.00 wynosiła zaś ok. 52 tys. dol. Kapitalizacja rynkowa bitcoina wynosi 1,03 biliona dol.
Jeszcze większe załamanie nastąpiło na kursie ethereum, gdzie spadki wynoszą 20,5 proc. Za jedno ETH trzeba było zapłacić ok. 2700 dol. przed zapaścią, przed godziną 12.00 cena wyniosła zaś ok. 2300 dol. Według Bloomberga, jest to największy spadek od 2021 r. Kapitalizacja drugiej największej kryptowaluty wynosi zaś aktualnie 278 mld dol.
Nie lepiej jest w przypadku mniejszych kryptowalut. Binance Coin traci 15 proc., a Solana 16 proc. Podobne wyniki notują Cardano czy XRP.
Jak opisuje Bloomberg, spadki na kryptowalutach są częścią globalnej wyprzedaży aktywów. To pokazuje, że rynek ten nie jest - wbrew wielu deklaracjom jego zwolenników - odporny na globalne zawirowania. Przypomnijmy, że rekordowy kurs bitcoin zaliczył w marcu, kiedy to kosztował 73 tys. dol.