Na rynki wciąż wpływają rosną obawy o wybuch regularnej wojny na Bliskim Wschodzie po kolejnym ataku Izraela na cele powiązane z Iranem. Do tej pory jednak Izrael nie przyznał się do uderzenia, a Iran potwierdził, że doszło do bezpośredniego ataku.
Mimo tego, wybuchy w Iranie spowodowały, że rano baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj rosła na nowojorskiej giełdzie NYMEX o 2,12 proc. do 84,49 dol za baryłkę.
Iran "nie ma planu natychmiastowego odwetu" - powiedział agencji Reutera wysoki urzędnik państwowy w Teheranie. "Nie zostało potwierdzone zagraniczne źródło ataku", "rozmawiamy obecnie raczej o infiltracji niż o ataku" - dodał.
Po tych informacjach, po południu jednak cena nieco się ustabilizowała.
"Ropa skorygowała się od dzisiejszych szczytów, ale wciąż drożeje o blisko 2 proc., niemal całe zwyżki wymazało natomiast złoto. Obecnie wydaje się, że atak nie oznacza natychmiastowej eskalacji konfliktu, ale giełdy mogą pozostawać pod presją wobec obaw o kolejne działania którejkolwiek ze stron w weekend" - napisał w raporcie dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego Domu Inwestycyjnego Xelion Kamil Cisowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Także analitycy BM BNP Paribas Bank Polska ocenili w porannym raporcie, że trudno oczekiwać poprawy nastrojów na rynku przed weekendem.
Co z cenami paliw?
Według analityków e-petrol.pl, napięta sytuacja polityczna na Bliskim Wschodzie może przełożyć się na skokowy wzrost notowań ropy naftowej.
W kolejnych dniach zapewne zdarzenia w regionie nadal będą mocno oddziaływać na nastroje handlujących – niektórzy analitycy wskazują na niebezpieczeństwo związane z możliwością blokady cieśniny Ormuz, jednak na razie Iran nie wykazuje zamiarów takiego działania - dodali.
Zwrócili również uwagę na spowolnienie popytu na ropę w Chinach. Ich zdaniem słabość rynku potwierdzają dane o inwestycjach w nieruchomości, sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej.
"To ten czynnik powodował, że ropa nie reagowała nader dynamicznie na doniesienia z Izraela i Iranu" - wyjaśnili analitycy.
Ceny na stacjach na razie bez skoku
Ceny paliw na stacjach w najbliższych dniach nie powinny się znacząco zmienić - prognozują analitycy e-petrol.pl. Ich zdaniem 95-oktanowa benzyna może kosztować 6,59-6,70 zł za litr, diesel 6,60-6,72 zł, a cena za litr autogazu będzie w przedziale 2,81-2,88 zł.
W piątkowym komentarzu analitycy przypomnieli, że w mijającym tygodniu ceny paliw na stacjach spadły. Benzyna bezołowiowa 95 w detalu potaniała o 2 grosze i kosztowała w tym tygodniu średnio 6,62 zł/l. Taką samą obniżkę zanotował autogaz; tankowanie tego paliwa to wydatek rzędu 2,85 zł/l. Zwrócili przy tym uwagę, że tak tanie LPG na stacjach ostatni raz było we wrześniu ubiegłego roku.
Wskazali również, że niezmiennie od czterech tygodni na poziomie 6,69 zł/l utrzymuje się średnia cena oleju napędowego.