Według jednego ze źródeł Reutersa osiągnięto już porozumienie w sprawie wykorzystania kazachskich rezerw. Jednak doradca ministra energetyki Kazachstanu zaprzeczył, jakoby Rosja w ogóle wystąpiła z taką prośbą.
Na dostawy paliwa do Rosji miała zgodzić się także Białoruś.
Ukraińskie ataki na rafinerie
Od tygodni Ukraińcy atakują dronami rosyjskie rafinerie. Tylko w marcu HUR i SBU potwierdziły, że dokonały uderzeń w rafinerie m.in. w Sławiańsku w Kraju Krasnodarskim, Nowoszachtyńsku w obwodzie rostowskim, a także w Riazaniu, Kstowie w regionie niżnonowogrodzkim i w Kirszach w obwodzie leningradzkim. Media z Rosji i Ukrainy informowały też o nalotach na rafinerie w Syzraniu i Nowokujbyszewsku w regionie samarskim oraz pożarze w pobliżu elektrowni cieplnej w Petersburgu.
Na początku kwietnia Reuters oszacował, że możliwości przetwórcze rosyjskich rafinerii, wyłączonych z użytkowania w pierwszym kwartale 2024 r. w wyniku ataków dronów, wynosiły około 4,6 mln ton ropy naftowej (średnio 370,5 tys. baryłek dziennie), co jest równoważne około 7 proc. możliwości przetwórczych wszystkich zakładów w kraju. Inne dane mówią o 10 proc.
Biełsat zaznacza, że zdaniem rosyjskich władz "sytuacja na rynku paliw jest stabilna i rezerwy są wystarczające". Zwłaszcza że od 1 marca na sześć miesięcy obowiązuje zakaz eksportu benzyny. Jak pisaliśmy na money.pl Rosjanie jesienią narzekali na wyjątkowo - jak na ich warunki - ceny paliw na stacjach. Kreml, aby zapanować nad sytuacją, wprowadził czasowy zakaz eksportu benzyny oraz oleju napędowego. Po to, by nasycić rynek krajowy. Embargo było od tego momentu łagodzone, ale w przypadku benzyny wróciło z pełną mocą.
Zakaz eksportu nie obowiązuje państw Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (oprócz Rosji jej członkami są: Kazachstan, Białoruś, Armenia i Kirgistan), Osetii Południowej, Abchazji, Mongolii oraz Uzbekistanu.
"Kyiv Independent" dodaje, że w obliczu chronicznych niedoborów benzyny Kazachstan sam ograniczył eksport paliwa do końca 2024 r.