Kuba kupiła rosyjską ropę wartą po obecnym kursie 70 mln dol. ponieważ nie mogła pozyskać dostaw z Wenezueli, która sama ledwo pokrywa własne popyt - wyjaśnia Reuters. To zmusiło Hawanę do droższych zakupów na rynku spot. Z pomocą przyszła Rosja.
Objęta zachodnimi sankcjami rosyjska ropa sprzedawana jest po przecenie. Szybko więc znajdują się kolejni chętni na tańszy surowiec. Jak pisał Reuters, również Brazylia zasygnalizowała gotowość kupna krwawej ropy. Rosja szybko stała się jednym z największych dostawców ropy naftowej do Ameryki Łacińskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak pisaliśmy w money, przystąpienie państw Unii do embarga na rosyjską ropę spowodowało, że Moskwa musiała znaleźć zbyt na 174 mln baryłek. Nie ma przy tym możliwości jej magazynowania.
Grzegorz Kuczyński, dyrektor Programu Eurazja w Warsaw Institute, wyjaśniał money.pl, że Rosja nie chce i specjalnie nie może sobie pozwolić na cięcia w wydobyciu. Oznacza to bowiem poważne koszty.
– Znaczna część rosyjskiej ropy wydobywana jest z głębokich pokładów syberyjskich szybów. To często przestarzała infrastruktura, a surowiec jest silnie zawodniony. Wydobycie musi być ciągłe. Wszelkie wstrzymanie prac oznacza ryzyko zanieczyszczenia surowca, a nawet zamarznięcia szybów wiertni - wyjaśniał Kuczyński. – Ponowne uruchomienie, jeśli w ogóle będzie możliwe, będzie łączyć się z poważnymi kosztami.
A kilkumiesięczne wstrzymanie prac wydobywczych zwiększa ryzyko awarii urządzeń. Dlatego też Rosja nie wstrzyma produkcji. Musi więc stale szukać nowych rynków zbytu. I dopóki będzie je znajdywać, wywindowana cena baryłki ropy zapewni jej wysokie dochody ze sprzedaży surowca na innych rynkach.