W Gruenheide pod Berlinem po prawie dwóch latach budowy otwarto pierwszą europejską fabrykę samochodów marki Tesla. Na otwarciu zakładu w połowie marca obok Elona Muska byli m.in. kanclerz Olaf Scholz i minister gospodarki Robert Habeck.
W gigafabryce ma docelowo pracować 12 tys. pracowników. Z taśmy rocznie powinno zjeżdżać około 500 tys. elektrycznych samochodów.
Miliarder Elon Musk zapowiadał, że będzie to bardzo nowoczesna fabryka i dotrzymał słowa. Widać to w 3-minutowym nagraniu, jakie trafiło do internetu. Widok robotów składających części, wyginających blachy i zanurzających szkielet auta w "specjalnych kąpielach" sprawia wrażenie kosmicznych technologii, znanych bardziej z działalności SpaceX.
Tesla produkuje auta tak, jak zabawki
Tesla w swojej fabryce pod Berlinem może być w stanie wyprodukować auto elektryczne w 10 godzin, tymczasem Volkswagen w fabryce w Zwickau potrzebuje na to ponad 30 godzin - pisał Forsal.pl.
Sekret usprawnienia procesu produkcji samochodów ma tkwić w wykorzystaniu specjalnych maszyn - o długości naczepy i wysokości piętrowego domu - do wytwarzania przednich i tylnych części nadwozia pojazdu z pojedynczych kawałków metali.
"Dzięki naszym potężnym maszynom odlewniczym jesteśmy w stanie dosłownie wytwarzać pełnowymiarowe samochodowy w taki sam sposób, jak dziś tworzy się samochody-zabawki" - pisał Elon Musk na Twitterze, tłumacząc innowacyjny charakter nowych rozwiązań w niemieckiej fabryce.
Fabryka Tesli. Zachwyt i oburzenie
U jednych fabryka Tesli, której budowa pochłonęła około 5 mld euro, wzbudza zachwyt, a u innych oburzenie. Od dawna przeciwko jej powstaniu protestowali niemieccy obrońcy środowiska.
Pod budowę fabryki trzeba było wyciąć m.in. część lasu. Mieści się też ona na terenach, skąd pobiera się wodę pitną.