Nasz wykres pokazuje, że dywidendy to fundament dla cen akcji na Wall Street. Na długą metę, w horyzoncie wieloletnim, indeks S&P 500 podąża w ślad za wypłatami z zysków spółek. Nie powinno to dziwić o tyle, że dywidendy to najbardziej namacalna korzyść związana z posiadaniem akcji.
Dywidendy a ceny akcji
Dobra wiadomość jest taka, że nawet jeśli wypłaty z zysków maleją na skutek zdarzających się co jakiś czas recesji (a temat potencjalnej recesji jest też obecny i teraz) – tak jak to było w latach 2020, 2008-09, czy 2000-01 – to potem szybko powracają do tendencji wzrostowej.
Ale równowaga między dywidendami a cenami akcji nie zawsze jest zachowana. Zdarza się, że indeks S&P 500 nawet przez kilka lat rośnie dużo szybciej, niż wynikałoby ze wzrostu dywidend. Takim najsłynniejszym przypadkiem była tzw. bańka internetowa w końcówce lat 90. XX wieku. Wtedy S&P 500 przez trzy finałowe lata podwoił swą wartość, podczas gdy dywidendy zwiększyły się raptem o kilkanaście procent. Potem jednak równowaga została przywrócona – na skutek bessy z lat 2000-2002 indeks został sprowadzony "na ziemię".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na szczycie bańki internetowej w 2000 roku tzw. stopa dywidendy (czyli stosunek dywidend za ostatnie 12 miesięcy do wartości S&P 500) ledwie przekraczała 1 proc. Do tego bardzo niskiego pułapu stopa dywidendy zbliżyła się niebezpiecznie również w końcówce 2021 roku, na skutek "hossy na sterydach", trwającej od czasu wybuchu pandemii, zasilanej przez gigantyczne zastrzyki pieniądza od rządów i banków centralnych. Potem znów nadeszło otrzeźwienie – w 2022 ceny akcji skorygowały się do rozsądniejszych poziomów.
Niepokojący sygnał z Wall Street
Niestety obecnie znów można zastanawiać się nad tym, czy S&P 500 – tym razem na skutek mody na sztuczną inteligencję (AI) – nie odrywa się za bardzo od swych fundamentów. Linie obrazujące zmiany indeksu oraz dywidend ponownie wyraźnie zaczęły się rozchodzić. Wystarczy wspomnieć, że podczas gdy dywidendy w II kwartale były o wspomniane 6,7 proc. wyższe niż przed rokiem, to giełdowy indeks był wyżej o prawie 23 proc. Efekt jest taki, że stopa dywidendy zawędrowała na koniec półrocza do 1,3 proc., czyli niemal tak nisko, jak w końcówce 2021.
Historia pokazuje, że choć na dłuższą metę warto "podłączyć się" do korzyści wynikających ze wzrostu zysków i dywidend amerykańskich spółek, to jednocześnie jednak obecnie za owe dywidendy trzeba płacić wyjątkowo drogo. Tak niska stopa dywidendy nie była nigdy najszczęśliwszym momentem do dużych zakupów akcji na Wall Street.
Autorem jest Tomasz Hońdo, Starszy Ekonomista Quercus TFI S.A.