Wspomniana burzliwość dotyczy amerykańskiego indeksu S&P 500 (500 firm o największej kapitalizacji, notowanych na New York Stock Exchange i NASDAQ - przyp. red.), który powrócił w okolicę rekordu oraz częściowo naszego WIG-u, który od ponad trzech miesięcy jest poniżej majowego szczytu hossy.
Wrzesień na giełdach najsłabszym miesiącem w roku
Czy po gorącym lipcowo-sierpniowym okresie należy się uspokojenie? Przeszkodą może na razie okazać się sezonowość.
Nadchodzący wrzesień w historycznych statystykach jawi się bowiem jako zdecydowanie najsłabszy dla inwestorów miesiąc roku. Na wykresie pokazujemy wrześniowe zmiany WIG-u i S&P 500 na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat.
Uderzające jest, że spośród tych ostatnich dziesięciu przypadków aż osiem przyniosło spadek krajowego benchmarku, a siedem zniżkę amerykańskiego indeksu. Jeśli z kolei policzyć takie przypadki, w których na minusie był przynajmniej jeden z tych dwóch indeksów, to ich liczba rośnie do 9 na 10 (!).
Ciekawe też, że wrzesień stał się szczególnie nerwowy od czasu wybuchu pandemii w 2020 r. Największą przecenę odnotowaliśmy zaś dwa lata temu, kiedy to omawiany miesiąc przyniósł kulminację obaw przed skutkami agresywnych podwyżek stóp procentowych na świecie.
Ale wrzesień był znacząco pod kreską, nawet w ubiegłym roku, który jako całość okazał się przecież niezwykle udany dla inwestorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadchodzący miesiąc będzie wyjątkowy dodatkowo pod jednym względem - zapewne zapisze się na kartach historii pod znakiem wyczekiwanego od miesięcy rozpoczęcia obniżek stóp procentowych w USA.
Niezależnie od trudności z racjonalnym wytłumaczeniem wrześniowej słabości (przysłowiowa chandra związana z bliskością jesieni?), warto brać ten efekt sezonowy pod uwagę. I niekoniecznie chodzi o to, by opróżnić portfel inwestycyjny z akcji (to wersja dość ekstremalna, bo przecież jednak zdarzały się pozytywne wyjątki od normy), lecz raczej o przygotowanie się na możliwe okazje, które często pojawiają się na rynkach na przełomie lata i jesieni.
Tomasz Hońdo, starszy ekonomista Quercus TFI