Akcje notowanych na amerykańskiej giełdzie dwóch największych korporacji, zarządzających własnymi zakładami penitencjarnymi GEO Group i CoreCivic wystrzeliły po tym, jak Donald Trump ogłosił kolejną ze swoich nominacji.
Trump napisał na platformie Truth Social, że były szef agencji ds. imigracji i egzekwowania przepisów celnych (ICE) Homan dołączy do jego administracji i będzie odpowiadać za amerykańskie granice. Akcje grupy Grupa Geo i CoreCivic zyskały odpowiednio 4 i 6 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W lipcu Homan zapowiedział, że "przeprowadzi największą operację deportacyjną, jaką ten kraj kiedykolwiek widział", gdy Trump wróci na urząd - przypomina portal stacji CNN.
Analitycy progozują, że druga kadencja Trumpa to szansa dla GEO Group i CoreCivic na zawieranie kontraktów ze służbami USA i Federalnym Biurem ds. Więziennictwa.
Trump liczy na Homana. "Wykona wspaniałą robotę"
Prezydent elekt dodał, że Homan ma sprawować kontrolę nad południową i północną granicą oraz "bezpieczeństwem żeglugi i lotnictwa". Zaznaczył, że były szef ICE będzie odpowiadać za "deportacje nielegalnych cudzoziemców do ich krajów pochodzenia".
Wyraził przekonanie, że 62-letni Homan "wykona wspaniałą, długo oczekiwaną robotę". Obserwatorzy prognozowali, że Homan wejdzie w skład nowej administracji jako osoba odpowiedzialna za sprawy związane z bezpieczeństwem granic.
W ubiegłym tygodniu portal stacji CNN poinformował, że współpracownicy Trumpa dyskretnie przygotowują się do akcji deportowania migrantów, przebywających bez zezwolenia w Stanach Zjednoczonych. Serwis przypomniał, że kwestie nielegalnej migracji były osią kampanii Trumpa.
"Będziemy wiedzieć, kogo aresztować"
W niedawnym wywiadzie dla stacji CBS Homan zapewnił, że plany zakładają "aresztowania ukierunkowane". - Na podstawie prowadzonych dochodzeń będziemy wiedzieć, kogo aresztujemy i gdzie najprawdopodobniej te osoby znajdziemy - zapowiedział.
Z wygraną Trumpa populizm wraca do mainstreamu
Według CNN agencja bezpieczeństwa wewnętrznego, odpowiadająca m.in. za deportacje, szykuje na się "wstrząs sejsmiczny" w polityce imigracyjnej.