Rosyjska ropa naftowa zakontraktowana przez Lukoil nie płynie do Węgier. To efekt zaostrzenia przez Kijów sankcji. W czerwcu 2024 r. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) do obowiązujących obostrzeń dodała również zakaz tranzytu przez jej terytorium. W efekcie dostarczana południową nitką ropociągu Drużba (Przyjaźń) rosyjska ropa nie może być dostarczana na Węgry.
To poważny problem dla Budapesztu. Ilona Gizińska, badaczka i ekspertka ds. Węgier w think tanku Centre for Eastern Studies, w rozmowie z portalem Politico przekonuje, że ukraińskie sankcje mogą stworzyć poważną sytuację na Węgrzech. Zasugerowała, że Węgrzy mogą stanąć w obliczu niebotycznych cen energii i niedoborów prądu w ciągu zaledwie "tygodni", jeśli nie znajdzie rozwiązania na tę sytuację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Raport think tanku Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem pokazuje, że tylko w kwietniu tego roku Węgry wydały na rosyjską ropę naftową i gaz prawie ćwierć miliarda euro. To pokazuje, jak duże jest zależenie Węgier od rosyjskich dostaw energii.
Viktor Katona, główny analityk ds. ropy naftowej w firmie wywiadowczej Kpler, podkreśla, że "jakiekolwiek długotrwałe wstrzymanie dostaw zmusiłoby regionalne rafinerie do sięgnięcia po zapasy, ich wyczerpania, a w międzyczasie poszukania jakiegoś dyplomatycznego rozwiązania problemu".
Jednym z możliwych rozwiązań mogłoby być zwiększenie importu z Rosnieftu - zaznacza Gizińska. Węgry mogłyby zwiększyć dostawy z Chorwacji za pośrednictwem rurociągu Adria.
Jak mówił money.pl ekspert PIE Kamil Lipiński, kluczowe dla bezpieczeństwa państwa są zapasy ropy. Państwa członkowskie UE są zobowiązane do utrzymywania zapasów ropy na poziomie 90 dni średniego dziennego przywozu netto lub 61 dni średniego dziennego zużycia krajowego, w zależności od tego, która wartość jest wyższa.
- W przypadku Węgier, które w zeszłym roku importowały około 120 tys. baryłek ropy dziennie, oznacza to konieczność utrzymywania zapasów ropy na poziomie 10,8 mln baryłek. Według danych JODI, współtworzonej przez organizacje takie jak OPEC i IEA na koniec roku węgierskie zapasy wynosiły ponad 11 mln baryłek – to blisko 80 dni pracy węgierskich rafinerii - tłumaczył Kamil Lipiński.
Jeżeli społeczeństwo węgierskie nie ulegnie panice, nie należy spodziewać się zagrożeń ciągłości dostaw na stacjach paliw na Węgrzech - ocenia ekspert.
Jak dodaje, możliwe, że ograniczenie rosyjskich dostaw podniesie ceny paliw na Węgrzech do średniej UE i ograniczy konsumpcję, co dodatkowo może ułatwić zapewnienie Węgrom bezpieczeństwa dostaw.
Jak pialiśmy w money.pl, Węgry mogą również zwiększać dostawy z morza. Posiadają udziały na polach naftowych w Azerbejdżanie. Problem w tym, że wymaga to czasu i stanowi większe koszty niż import rosyjskiego surowca ropociągami.