Indeks "Wspaniałej Siódemki", obejmujący Apple, Microsoft, Alphabet, Amazon, Meta, Nvidia i Tesla, obniżył się o ponad 20 proc. od swoich szczytowych wartości. Podobne spadki odnotował również indeks Nasdaq Composite. Z wyjątkiem Meta, wszystkie spółki z tej grupy są na minusie w 2025 roku.
Głównym powodem wyprzedaży są narastające obawy dotyczące stanu gospodarki Stanów Zjednoczonych. Komentarze prezydenta Donalda Trumpa o wejściu kraju w "okres przejściowy" oraz jego niechęć do wykluczenia możliwości recesji znacząco zwiększyły niepokój wśród uczestników rynku. Nieprzewidywalna polityka celna oraz niejednoznaczne sygnały ze strony administracji dotyczące wzrostu gospodarczego doprowadziły do szerokiej wyprzedaży na rynku.
Akcje spółek technologicznych zostały dotknięte mocniej niż większość innych sektorów. "Wspaniała Siódemka", która prowadziła wzrosty na rynku w 2024 roku, teraz wiedzie prym w spadkach. Tesla odnotowała najbardziej dramatyczny spadek, tracąc ponad 50 proc. swojej wartości od szczytu. Nvidia, dotychczasowy lider sztucznej inteligencji, straciła prawie jedną trzecią swojej wartości rynkowej w ciągu zaledwie dwóch miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tesla i Nvidia – największe ofiary wyprzedaży
Dramatyczny spadek wartości Tesli jest bezpośrednio związany z rozczarowującymi prognozami sprzedaży i obawami dotyczącymi dostaw. Analitycy obniżyli oczekiwania dotyczące dostaw pojazdów Tesli w pierwszym kwartale 2025 roku o 16 proc., podkreślając słabszy popyt na kluczowych rynkach. Szczególnie niepokojąca jest sytuacja w Chinach, gdzie sprzedaż pojazdów spadła w lutym o prawie 50 proc. W Niemczech liczba rejestracji zmniejszyła się o około 70 proc., co jasno wskazuje na trudności firmy w utrzymaniu udziału w rynku.
Zaangażowanie Elona Muska w amerykańską politykę również odegrało znaczącą rolę w zmienności ceny akcji Tesli. Jego rola doradcza w administracji Trumpa oraz często kontrowersyjne wypowiedzi publiczne wywołały negatywne reakcje na niektórych rynkach, wpływając zarówno na nastroje konsumentów, jak i na poziom sprzedaży. Przy obecnym spadku akcji o ponad 50 proc. w stosunku do szczytu, pojawiają się realne obawy, czy narracja wzrostu Tesli nie traci na sile.
Nvidia, która rozkwitła dzięki boomowi na sztuczną inteligencję, również stoi w obliczu trudnej rzeczywistości rynkowej. Spółka straciła prawie jedną trzecią swojej wartości od momentu osiągnięcia szczytu na początku tego roku. Mimo że Nvidia pozostaje liderem w branży półprzewodników, nastroje inwestorów pogorszyły się w związku z rosnącą konkurencją ze strony tańszych chińskich rozwiązań w dziedzinie sztucznej inteligencji. Potencjalne ograniczenia eksportu zaawansowanych chipów do Chin dodatkowo przyćmiły perspektywy wzrostu firmy.
Pomimo tych wyzwań, niektórzy analitycy rynkowi dostrzegają pozytywne aspekty sytuacji. Jacob Falkencrone z Saxo Banku zauważa, że "wycena Nvidii, która kiedyś wydawała się zawyżona, jest teraz na bardziej rozsądnym poziomie". Wskaźnik ceny do zysku znacznie spadł, a podstawowa działalność firmy pozostaje silna. Jeśli Nvidia zdoła utrzymać pozycję lidera na rynku, obecny okres niepewności może stanowić rzadką okazję do zakupu dla inwestorów długoterminowych.
Jak powinni reagować inwestorzy?
Choć zagrożenia dla gospodarki są realne, gwałtowny spadek akcji technologicznych może być przesadną reakcją rynku. Obecna wyprzedaż wydaje się być spowodowana bardziej obawami związanymi z polityką gospodarczą i nastrojami niż nagłym pogorszeniem się fundamentów spółek. "Wspaniała Siódemka" wciąż może pochwalić się solidnymi wynikami finansowymi, silnymi przepływami pieniężnymi i wiodącą pozycją na rynku.
Według analityków, szerszy rynek może doświadczać "sfabrykowanej korekty", w której czynniki zewnętrzne – takie jak retoryka polityczna i niepewność celna – powodują tymczasowe zmiany na rynku. Dla inwestorów z długoterminową perspektywą obecna sytuacja może być raczej okazją niż powodem do paniki.
W okresie dekoniunktury szczególnie ważne jest, aby inwestorzy skupili się na fundamentach spółek. Podczas gdy nastroje rynkowe gwałtownie zmieniły się na negatywne w ciągu zaledwie kilku tygodni, podstawowe mocne strony, modele biznesowe oraz perspektywy wzrostu tych spółek nie uległy zasadniczej zmianie – zmieniło się jedynie postrzeganie rynku.
Falkencrone podkreśla, że paniczna sprzedaż w okresie dekoniunktury często prowadzi do późniejszego żalu. Historia rynku pokazuje, że najlepsze dni ożywienia zazwyczaj następują po najgorszych dniach spadków. Sprzedaż w obecnym momencie może oznaczać zaksięgowanie strat i przegapienie przyszłego odbicia. Zamiast tego, może to być dobry czas na poszukiwanie okazji do zakupu silnych spółek, które są obecnie notowane z dyskontem.
Ekspert Saxo Banku radzi, by pozostać zdyscyplinowanym oraz zdywersyfikowanym. Wychodzimy z okresu ekstremalnej koncentracji rynku, w którym "Wspaniała Siódemka" zdominowała zyski rynkowe. Wraz ze zmianą nastrojów i wzrostem zmienności, jest to wyraźne przypomnienie, że dywersyfikacja ma kluczowe znaczenie. Poszerzenie ekspozycji inwestycyjnej o sektory defensywne, takie jak opieka zdrowotna, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej i podstawowe produkty konsumenckie, może pomóc ustabilizować portfel inwestycyjny i zmniejszyć ryzyko.
"Wspaniała Siódemka" może nie wyglądać teraz tak wspaniale, ale spadki na rynku często stwarzają okazje inwestycyjne. Inwestorzy, którzy potrafią spojrzeć poza krótkoterminową zmienność i skupić się na długoterminowym potencjale, mogą znaleźć wartość tam, gdzie inni widzą jedynie ryzyko. Kluczem jest zachowanie spokoju, ocena fundamentów i unikanie podejmowania decyzji w oparciu o strach.
Zdaniem analityka Saxo Banku, choć obecny stan rynku jest niepokojący, ci, którzy utrzymują "stabilną rękę" i zdyscyplinowane podejście, prawdopodobnie wyjdą silniejsi, gdy zawirowania miną. Historia "Wspaniałej Siódemki" prawdopodobnie jeszcze się nie skończyła, a dla cierpliwych inwestorów obecna sytuacja może być momentem na uchwycenie przyszłych zysków, podczas gdy na rynku panuje strach.