- Od 10 dni Piotr Osiecki przebywa bezprawnie w areszcie - mówi money.pl mecenas Katarzyna Szwarc, która reprezentuje byłego szefa Altus TFI. I wykłada na stół opinię prawną, wniosek o natychmiastowe wypuszczenie oraz skrócone "dowody na bezprawność aresztowania".
- Sąd powinien niezwłocznie zająć się naszym wnioskiem i niezwłocznie wypuścić z aresztu Piotra Osieckiego. Jeżeli tak się nie stanie, to efekt może być tylko jeden: w Polsce nie ma już państwa prawa - przekonuje Szwarc. - To sytuacja bez precedensu w polskiej historii - dodaje.
W czwartek mecenas zorganizowała specjalną konferencję prasową dla mediów. Pod gmachem Sądu Apelacyjnego i Sądu Najwyższego w Warszawie ogłosiła, że właśnie złożyła wniosek o natychmiastowe wypuszczenie Osieckiego. Jednocześnie wnosi o reakcję Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Podkreślała, że bezprawne przetrzymywanie jest przestępstwem i na pewno nie pozostanie bez reakcji jej klienta.
Jak podkreśla Katarzyna Szwarc, od momentu ponownego zatrzymania Osieckiego, prokuratura nie przeprowadziła żadnych czynności procesowych. Dlaczego areszt ma być bezprawny? Przez błąd sądu. Taką interpretację przekazuje obrona Osieckiego. I na potwierdzenie wyciąga analizę prawną.
Komentarza brak
Prokuratura Regionalna w Warszawie nie komentuje zastrzeżeń obrony Piotra Osieckiego. Rzecznik prokuratury nie odbierała telefonu w ciągu dnia, numer był niedostępny. Zwróciliśmy się do Prokuratury z serią pytań i prośbą o komentarz. Gdy go otrzymamy, natychmiast go opublikujemy. Poprosiliśmy również o informacje, jakie czynności zostały wykonane w ciągu ostatnich 10 dni w sprawie Osieckiego.
Byli prezesi Altusa znowu w areszcie
Obrona poprosiła karnistkę dr Hannę Gajewską-Kraczkowską o wydanie opinii w tej sprawie. I jak podkreśla dr Gajewska-Kraczkowska, "osadzenie Piotra Osieckiego na mocy postanowienia Sądu Apelacyjnego z 21 stycznia jest niezgodne z treścią postanowienia i stanowi bezpodstawne pozbawienie wolności".
Areszt za błąd?
Wszystko zaczęło się 21 stycznia 2019 roku, kiedy Sąd Apelacyjny (na wniosek Prokuratury Regionalnej w Warszawie) zmienił postanowienie dotyczące aresztowania Osieckiego. Zdaniem prawników zmiana ta wcale nie oznacza, że Osiecki mógł trafić do aresztu jeszcze raz. Wręcz przeciwnie. Nawet po korektach dokonanych przez sąd wyższej instancji, postanowienie wciąż zakładało korzystanie z poręczenia majątkowego. A więc nakaz zatrzymania ma być bezprawny.
"Nie ulega wątpliwości, iż na mocy orzeczenia Sądu Apelacyjnego tymczasowe aresztowanie (…) uległo prawomocnej zmianie na środki wolnościowe w postaci złożonego poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju" - tłumaczy karnistka. Jednocześnie wskazuje, że w dokumentach Sąd Apelacyjny powołuje się na decyzje Sądu Najwyższego w zupełnie innych sprawach, o zupełnie innym przebiegu.
Jak wskazują obrońcy, sąd połapał się w błędzie i na szybko kilka dni temu wydał "zarządzenie" w tej sprawie. Zdaniem obrońców nie zmienia ono jednak nic. Wskazuje za to na duży pośpiech. Dlaczego? Bo sąd we wspomnianym zarządzeniu żądał informacji od prokuratury - choć sądy nie sprawują nadzoru nad prokuraturą w ramach jej działań (poza wyjątkami, do których ta sytuacja ma nie należeć).
Piotr Osiecki już w ubiegłym roku usłyszał zarzut wyrządzenia szkody majątkowej firmie GetBack. Wątpliwości śledczych miała wzbudzić transakcja zawarta pomiędzy październikiem 2016 a początkiem sierpnia 2017 roku. Zdaniem prokuratury przekręt miał polegać na sprzedaży GetBackowi należących wówczas do Altusa akcji innej firmy - EGB Investments. Dzięki tej transakcji do funduszu Osieckiego wpłynęło ponad 200 mln złotych, podczas gdy chwilę później sam GetBack wycenił zakupione aktywo na niespełna 30 milionów. Na tej podstawie prokurator zarzuca osobom, które brały udział w tej transakcji, wyrządzenie szkody w GetBacku w wysokości co najmniej 160 mln złotych.
W efekcie Osiecki trafił pierwszy raz do aresztu. Wyszedł w listopadzie dzięki wsparciu przedsiębiorców, którzy wyłożyli w sumie 108 mln zł na jego poręczenie majątkowe. Ręczyli własnym majątkiem za aresztowanego byłego prezesa Altus TFI Piotra Osieckiego. O sprawie pisaliśmy tutaj.
Poręczenie pomogło tylko na kilka tygodni. Osiecki 21 stycznia ponownie trafił do aresztu. Poprosiliśmy prokuraturę o odniesienie się do wniosku obrony Piotra Osieckiego. Rzecznik prokuratury regionalnej w Warszawie nie odbierała telefonu - numer w ciągu dnia był niedostępny. Do momentu publikacji Prokuratura nie odpowiedziała na pytania. Gdy otrzymamy jej opinię - natychmiast ją opublikujemy.
Prokuratura Regionalna kilka dni temu informowała o sukcesie w tej sprawie.
"Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił zastosować wobec podejrzanego Piotra O. oraz podejrzanego Jakuba R. tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy od daty ponownego zatrzymania, uznając że tylko środek zapobiegawczy o charakterze izolacyjnym zabezpieczy prawidłowy tok postępowania" - możemy przeczytać w komunikacie śledczych.