O sprawie poinformował portal tvn24.pl, który dotarł do prywatnych wiadomości rozsyłanych działaczom partii, jak i do umów o zachowaniu poufności, które owi działacze otrzymują. E-maile, jak i dokumenty, dotyczą klauzul zachowania poufności.
30 tys. zł kary za ujawnienie tajemnic
Jak czytamy, w listopadzie 2022 r. szefowa biura partii rozesłała do członków lokalnych władz ugrupowania ponaglenia o konieczności podpisania umów o zachowaniu poufności. "Temat pilny, na tzw. wczoraj !!" – napisała autorka (pisownia oryginalna za tvn24.pl).
Umowa o zachowaniu poufności zakłada, że "wszelkie informacje organizacyjne, programowe, finansowe i personalne, w tym m.in. dane osobowe, w jakiejkolwiek formie dotyczące Partii Polska 2050 Szymona Hołowni", do których "w jakikolwiek sposób" ma dostęp członek władz partii "w związku z pełnioną funkcją stanowią informacje poufne" – napisał tvn24.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz portalu dotarł do trzech umów rozesłanych do działaczy. Znalazł w nich zapis o karze za naruszenie obowiązku zachowania poufności karany kwotami: 10, 30, a nawet 100 tys. zł.
Co istotne, zdanie legitymacji partyjnej nie zwalnia byłego jej członka z dochowania tajemnicy. Umowa bowiem przewiduje, że ograniczenia związane z wykorzystywaniem informacji mają "obowiązywać przez czas nieograniczony".
"Gorzej niż u Andrzeja Leppera"
Jedna z byłych działaczek partii w rozmowie z tvn24.pl przyznała, że tego typu umowy w Polsce 2050 były "rozwiązaniem systemowym". Porównała je do weksli, które musieli podpisywać posłowie Samoobrony.
Jest nawet gorzej niż w przypadku weksli Leppera, które dotyczyły tylko posłów. U Szymona umowy o zachowaniu poufności muszą podpisywać również członkowie władz lokalnych – opisała była działaczka w rozmowie z tvn24.pl.
Zapytany przez dziennikarza o tę kwestię Szymon Hołownia tłumaczy, że to dodatkowe zabezpieczenie organizacji przed "próbami inwigilacji ze strony dużo silniejszej konkurencji". Następnie odesłał rozmówcę do skarbnika partii Jacka Kozłowskiego, który nadzoruje dział prawny.
Podpisać muszą wszyscy członkowie władz partii
Skarbnik z kolei wyjaśnił, że tego typu umowy dotyczą wszystkich osób, które mają do czynienia z danymi poufnymi, w tym przede wszystkim osobowymi. Wymienił członków zarządu krajowego, a także zarządów regionów i kół.
Mamy podpisanych około takich 200 umów. Mamy 16 regionów i 42 koła, a zarządy liczą od trzech do pięciu osób. Ogromna większość tych osób ma w umowie karę umowną wysokości 10 tys. złotych, a pozostali mają 30 tys. złotych – wyliczył Jacek Kozłowski w rozmowie z tvn24.pl.
Na uwagę o tym, że dziennikarz widział umowę z karą na 100 tys. zł, skarbnik odpowiedział, że nawet jeśli był taki pomysł, to on upadł. Zapewnił, że nikt nie ma wpisanej takiej kary do umowy. Kara też dotychczas nie była od nikogo wyegzekwowana.