Stanisław Szwed był gościem "Sygnałów Dnia" w radiowej Jedynce. Mówił tam przede wszystkim o programie Rodzina 500+.
- Warto przypomnieć, że do 30 września trzeba złożyć wniosek o 500+, jeśli chcemy otrzymać wyrównanie za lipiec, sierpień i wrzesień - mówił Szwed. - Ci, którzy złożą dokumenty w październiku, otrzymają tylko pieniądze za ten miesiąc, bez wyrównania.
Jak powiedział, już w sierpniu programem objętych było 6 mln dzieci z 6,8 mln uprawnionych. - Tu należą się również olbrzymie podziękowania dla samorządów, bo to one są odpowiedzialne za przyjmowanie wniosków - powiedział Szwed.
Wiceminister rodziny podkreślił, że na razie w programie nie należy się spodziewać zmian. - Zapewne w następnej kadencji warto będzie się zastanowić nad waloryzacją 500+, ale na ten moment takich planów nie ma - powiedział.
Szwed stwierdził również, że jeśli opozycja dojdzie do władzy, to można spodziewać się, że "z tego programu nic by nie pozostało".
Przedstawiciel resortu rodziny, pracy i polityki społecznej był również pytany o wzrost płacy minimalnej. Chcemy odejść od tego, że konkurujemy tylko niskimi płacami. Jeśli chcemy się rozwijać, to Polacy muszą też więcej zarabiać - powiedział Stanisław Szwed.
I odpiera zarzuty, że podwyżka najniższej krajowej będzie oznaczała wzrost bezrobocia. - Myślę, że nam to nie grozi, bo pracodawcy szybko przystosują się do nowych przepisów - powiedział.
Wiceminister dodawał również, że wyższe pensje pozwolą Polakom mocniej zastanawiać się, czy warto decydować się na emigrację. - I z drugiej strony, wielu Polaków właśnie dlatego chce wracać z zagranicy i widzimy, że rzeczywiście tak się dzieje - spuentował Szwed.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl