Jak pisze wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna", w PiS powoli zaczyna się dzielenie skóry na niedźwiedziu. Z informacji gazety wynika, że w strukturze rządu może się sporo pozmieniać, choć szefem wciąż ma być Mateusz Morawiecki.
Po pierwsze - miałby powstać superresort gospodarczy, który koordynowałby działania wszystkich ministerstw z tego obszaru. Powrócić ma też ministerstwo Skarbu Państwa, zlikwidowane na początku tej kadencji. - Jarosław Kaczyński twierdzi, że to był błąd, bo wzmocnił ministrów, czyli fundamenty Polski resortowej - twierdzi na łamach "DGP" źródło zbliżone do rządu.
Osobną tekę miałby też dostać minister, który odpowiadałby za energię i zmiany klimatu.
Spore zmiany dotknęłyby obszar inwestycji i infrastruktury. Budowa dróg, za którą dziś odpowiada resort Andrzeja Adamczyka, miałaby przejść do kompetencji ministerstwa inwestycji i rozwoju.
- Nie może być tak, że dziś minister Kwieciński buduje mosty, a minister Adamczyk - drogi - twierdzi rozmówca "DGP".
Spore zmiany miałyby dotknąć ministerstwo nauki. Rozważane są na przykład możliwości dołączenia go do resortu innowacji lub cyfryzacji.
Porozumienie Jarosława Gowina miałoby natomiast liczyć na przejęcie dodatkowej teki. Mowa o dyplomacji, gdzie ze stanowiskiem niemal na pewno pożegna się Jacek Czaputowicz. W jego miejsce miałby wskoczyć przedstawiciel ekipy Gowina. Wśród kandydatów pada nazwisko na przykład Jadwigi Emilewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl