W 2018 roku urodziło się 388 tys. dzieci – to spadek o 14 tys. w porównaniu z 2017 roku. Rząd przekonuje, że gorszy wynik dzietności jest spowodowany malejącą liczbą kobiet w wieku rozrodczym. W sprawozdaniu wysłanym do Sejmu wytłumaczono, że w 2018 roku liczba kobiet w wieku 15-49 lat wyniosła ok 9 mln i jest mniejsza o ok. 65 tys. w porównaniu z 2017 roku.
"Rzeczpospolita" wskazuje jednak, że kobiet w tym przedziale wiekowym ubywało również w 2016 i 2017 roku, a jednak wtedy liczba urodzeń rosła. Rząd w tym samym sprawozdaniu bronił się tym, że w Polsce rodzi się wciąż więcej dzieci, niż w 2015 roku – czyli przed wprowadzeniem programu 500+.
W 2018 roku urósł również procent Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie do 5,4 proc. (wzrost o 1,1 pkt. proc. w porównaniu z rokiem wcześniej). Procent osób dotkniętych tym problem był najwyższy od momentu wprowadzenia 500+.
Chociaż rząd wskazuje, że "odnotowano wyhamowanie trendu spadkowego ubóstwa", to jednak również podkreśla, że wciąż poziom ubóstwa był niższy, niż w 2015 roku. W sprawozdaniu skupiono się przede wszystkim na latach 2016-2017, kiedy to rzeczywiście spadała liczba Polaków dotknięta problemem biedy.
– Niestety, jest to propaganda, do której zdążyliśmy się już przyzwyczaić i byłabym raczej zdziwiona jej brakiem – twierdzi Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka PO i była minister pracy, cytowana przez "Rz".
Dr Piotr Broda-Wysocki z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji UKSW, w rozmowie z "Rz", wskazuje, że wyhamowanie pozytywnych skutków programu może być spowodowane rosnącą inflacją, na którą świadczenia rządowe nie reagują np. waloryzacją. Chociaż podkreślić tutaj trzeba, że w kwietniu rząd rozszerzył 500+ o pierwsze dziecko. Czy to przyniesie rzeczywistą poprawę sytuacji polskich rodzin – trzeba jeszcze poczekać z analizą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl