Mariusz Błaszczak poinformował, że amerykański Kongres wyraził zgodę na sprzedaż Polsce prawie 500 wyrzutni HIMARS.
Zakończyła się procedura milczącej zgody dla notyfikacji Kongresu USA na kontrakt na prawie 500 wyrzutni HIMARS dla Polski. Oznacza to, że Kongres zatwierdził sprzedaż dla Sił Zbrojnych RP tych najnowocześniejszych zestawów artylerii dalekiego zasięgu. Wkrótce finalizacja kontraktu! - napisał w czwartek na Twitterze Błaszczak.
Armia, której będzie bała się Rosja
Ambitne plany modernizacji wojska chwali amerykanki dziennik "Washington Post". Jak zauważają amerykańscy dziennikarze, wojna w Ukrainie przyspieszyła polskie plany modernizacji i rozbudowy armii. Polska jest teraz na drodze do stworzenia wojska tak potężnego, że Moskwa nie odważyłaby się go zaatakować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gazeta przypomina, że w tym roku Polska ma wydać na obronę 4 proc. PKB, czyli dwa razy więcej od założonego przez NATO minimum.
"Starsza broń z czasów sowieckich przekazana Ukrainie, w tym 240 czołgów T-72, jest wymieniana na bardziej zaawansowane technologicznie systemy" – pisze amerykańska gazeta.
Skalę polskich zbrojeń widać po podpisywanych ze Stanami Zjednoczonymi kontraktach na dostawy czołgów Abrams czy systemów artylerii rakietowej HIMARS. Warszawa podpisała również umowę na dostawę czołgów z Koreą Południową.
"Polska stara się umocnić swoją pozycję jako wiodącego filaru europejskich stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Wojna w Ukrainie spowodowała, że układ sił politycznych w Europie przesunął się bardziej na wschód" – pisze amerykański dziennik. "W tym tygodniu prezydent Joe Biden, który podczas swojej kadencji nie odwiedził jeszcze Paryża ani Berlina, złożył swoją drugą wizytę w Warszawie od czasu wybuchu wojny" – dodaje.
Amerykańscy żołnierze nad Wisłą
Jak ocenia "Washington Post", Niemcy, które były "tradycyjnym bastionem relacji transatlantyckich", wycofały się z roli przywódcy wojskowego, podczas gdy polski sceptycyzm wobec Moskwy okazał się uzasadniony.
Dziennik podkreśla, że sprzęt to nie wszystko, bo w Polsce stacjonuje około 11 tys. amerykańskich żołnierzy.
"Na wschodzie kraju 5. korpus armii USA zostaje przekształcony w stałe dowództwo, stając się najbardziej wysuniętą na wschód obecnością armii amerykańskiej na terytorium NATO" – czytamy w "WP".
Zwrócenie się Polski w kierunku USA ma być "strategicznym wyborem" – powiedział cytowany przez amerykański dziennik Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Wyrazem tego ma być między innymi wybranie w zeszłym roku amerykańskiej firmy Westinghouse Electric do budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej – pisze dziennik.