Orlen prowadzi stacje benzynowe nie tylko w Polsce, ale też w kilku innych europejskich krajach. Nad Wisłą koncern posiada 1919 obiektów, w Niemczech 587, a Czechach - 436. Jest też obecny na Węgrzech (79 stacji), na Słowacji (72 stacje) oraz na Litwie (29 stacji).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orlen sprzedaje paliwo nie tylko w Polsce
Spora część zagranicznych placówek działa pod szyldem Orlenu, lecz nie wszystkie. U naszych zachodnich sąsiadów spółka funkcjonuje głównie pod marką Star, a w Czechach używa nazwy Benzina.
Od tygodni w Polsce kierowcy mogą bowiem liczyć na bardzo atrakcyjne ceny. Nie uszło to uwadze naszych sąsiadów, którzy masowo korzystają z tzw. turystyki paliwowej. Obserwowaliśmy ją zarówno przy granicy z Czechami, jak i z Niemcami.
Część komentatorów twierdzi, że ceny są sztucznie zaniżane, a powodem miałyby być zbliżające się wybory.
Diesel na stacjach powinien kosztować nie ok. 6 zł, jak obecnie, ale 7,50 zł - tłumaczył w rozmowie z money.pl Dawid Czopek, zarządzający Polaris FIZ.
Aktualne średnie ceny paliwa w Polsce to 5,99 zł dla benzyny Pb95 i 6,02 zł dla diesla. A jak kształtują się ceny oferowane przez Orlen poza Polską? Przeliczenie cen na złotówki służy jedynie łatwiejszemu porównaniu różnic pomiędzy różnymi krajami - nie uwzględnia siły nabywczej danej waluty.
Niemcy
Przykładowo stacja Star przy Siegfriedstrasse w Berlinie oferuje benzynę E5 za 1,86 euro, a diesel za 1,83 euro za litr. Po przeliczeniu na złotówki daje to ok. 8,60 zł. W podberlińskim Bernau za benzynę E5 trzeba zapłacić więcej - 1,92 euro, a za diesla 1,89 euro. To równowartość blisko 8,70 i 8,90 zł.
Litwa
Ekspansja Orlenu na Litwie rozpoczęła się w roku 2021. Sporo placówek znajduje się w Kownie. Benzyna Pb95 na stacji przy ul. Varnių kosztuje 1,53 euro, a diesel wyceniany jest na 1,60 euro. Po przeliczeniu na polską walutę daje to odpowiednio ok. 7,10 i 7,40 zł.
Czechy
W Czechach Orlen ma dość mocną pozycję. Nic dziwnego, skoro przejęcie Unipetrolu, do którego formalnie należy sieć Benzina, rozpoczęło się ok. 20 lat temu. Polski koncern w sierpniowym komunikacie zapowiedział, że do końca roku większość placówek będzie działać pod polskim szyldem.
W Pradze przy ul. Argentińskiej benzyna Pb95 dostępna jest za 42,5 koron, a diesel za 41,9 korony. Po przeliczeniu na złotówki daje to odpowiednio 8,05 i 7,80 zł. Na innej stacji cena benzyny Pb95 jest niższa - wynosi 40,5 korony.
Warto wspomnieć przy tym o promocji, jaką Orlen wprowadził w minioną niedzielę. Dotyczyła jedynie regionu graniczącego z Polską. W niedzielę ceny na wielu stacjach w tym obszarze spadły do 32,9 korony - oznaczało to ceny o 8 koron niższe, tj. o ok. 1,5 zł.
Słowacja
Ekspansja na rynku słowackim ma związek z Czechami, bo Unipetrol działa także u swojego sąsiada. Spora część placówek funkcjonuje już pod marką Orlen. Stacja przy ul. Puchovskiej oferuje benzynę Pb 95za 1,63 euro, a diesel za 1,64 euro. To równowartość ok. 7,55 zł. Cena przy trasie E65 jest wyższa - benzyna Pb95 kosztuje tu 1,70 euro, a diesel jest o jeden eurocent droższy. To równowartość ok. 7,8 zł.
Węgry
Działalność Orlenu na Węgrzech jest wynikiem umowy z MOL-em. Krajowy potentat oddał polskiemu gigantowi część placówek, sam za to przejął te należące do Lotosu.
Na Węgrzech paliwa są droższe niż w Polsce. Przy Mogyoródi stacja Orlenu oferuje benzynę Pb95 za 622 a diesel za 662 forinty. To równowartość ok. 7,40 i 7,90 zł.
Analiza pokazuje, że wszędzie w Europie, poza Polską, paliwa są wyraźnie droższe. Bez względu na to, czy mamy do czynienia ze znacznie bogatszymi krajami, takimi jak Niemcy, czy mniej rozwiniętymi Węgrami, kierowcy - w przeliczeniu na złotówki - za tankowanie muszą płacić więcej niż nad Wisłą.
Zamieszanie ws. cen w Polsce
Przypomnijmy: od kilku dni internet zalewa fala zdjęć podejrzanych kartek z informacją o "awarii" dystrybutorów na stacjach Orlenu w różnych częściach kraju. Na alarm biją także politycy i samorządowcy. Donoszą m.in. o problemach z tankowaniem karetek na Pomorzu Zachodnim i policyjnych radiowozów na Śląsku. Wcześniej w money.pl pisaliśmy o tzw. cudzie paliwowym. Wbrew sytuacji na europejskich i światowych rynkach, w Polsce ceny paliw cały czas spadają. Na stacjach są już poniżej psychologicznej granicy 5,99 zł/l.
Orlen zaprzecza "upolitycznieniu" cen przed nadchodzącymi wyborami i zarzutom o brakach paliw. Na pytania o kartki z napisem "awaria" na dystrybutorach spółka odpowiada, że problem z brakami był chwilowy i został zażegnany.
Chwilowe problemy
"Komunikat o awarii dystrybutora jest wywieszany standardowo w przypadku braku możliwości korzystania z danego urządzenia. Przyczyny braku dostępności dystrybutora mogą być różne. Spółka cały czas monitoruje sytuację na stacjach paliw. W przypadku chwilowego wystąpienia braku jakiegokolwiek produktu, jest on niezwłocznie uzupełniany" - podkreśla Orlen.
Stanowiska spółki broni minister aktywów państwowych Jacek Sasin. - Chcę wyraźnie powiedzieć, bo jestem w stałym kontakcie z prezesem Danielem Obajtkiem, że po pierwsze te ceny nie są absolutnie cenami sztucznymi, ale rynkowymi wynikającymi z polityki koncernu. Po drugie chcę powiedzieć, że paliwa nie zabraknie. Po trzecie, jeżeli nawet dochodzi do chwilowych braków któregoś z produktów na stacji, to jest on zastępowany innym w tej samej cenie np. benzyna 95 benzyną 98. Jeżeli nawet są chwilowe przerwy związane z logistyką, to są krótkie okresy i występują na bardzo niewielkiej liczbie stacji w Polsce - twierdzi szef MAP.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl