Wyrejestrował odbiornik, zapomniał o sprawie i obudził się po latach z wezwaniem do zapłaty za minione kilka lat. Miał mieć odbiornik, za który nie płacił. Dziś mówi wprost: jak trzeba będzie, to z Pocztą Polską będę walczył nawet w sądzie. O niesłusznie pobraną opłatę za abonament radiowo-telewizyjny.
- Poczta Polska wezwała mnie do zapłaty 300 zł zaległego abonamentu za odbiornik, którego nie mam. Poczta ściga mnie za sprzęt, który dawno wyrejestrowałem i nie chce słuchać żadnych argumentów - mówił Wirtualnej Polsce pan Sebastian. Jego sprawę opisaliśmy dwa tygodnie temu.
Kilka dni temu Poczta Polska odpowiedziała na pytania Wirtualnej Polski w liście wprost do pana Sebastiana. Żadnej łaski i wycofania się ze stanowiska nie planuje. Płacić trzeba i basta.
Historia w zasadzie zaczęła się jednak kilka lat temu. - W 2011 roku odwiedziłem pocztę, wyrejestrowałem radio i na kilka lat zapanowała cisza. Ja nie płaciłem, nikt ode mnie nic nie chciał. Na żaden mój adres korespondencyjny nie przyszło ani jedno pismo, ani jedno wezwanie, żadne upomnienie. Nic. Chyba mogłem uznać, że sprawa jest zamknięta, prawda? Aż tu nagle przychodzi wezwanie do zapłaty za ten wyrejestrowany lata temu odbiornik - opowiada.
Pan Sebastian najpierw boksował się kilka miesięcy z Pocztą Polską, bo płacić nie chciał. Wysyłał listy, pisał odwołania. Tłumaczył, że przedstawiciele Poczty powinni przejrzeć swoje rejestry. Bo tam gdzieś w czeluściach archiwów powinien być podpisany przez niego formularz o wyrejestrowanie odbiornika. Powinien, ale najwyraźniej go nie ma. Poczta Polska dowodu w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie odnalazła.
Trzeba płacić i tyle
Nie ma dowodu? Nie ma tematu. Trzeba płacić. I tak, na szczęście pana Sebastiana, Poczta Polska o pieniądze upomniała się na tyle późno, że trzy lata teoretycznie zaległej płatności zostały już przedawnione. Stąd kwota do zapłaty wyniosła zaledwie 300 zł. Gdyby pan Sebastian musiał płacić za całe pięć lat, najpewniej kwota przekroczyłaby tysiąc złotych i zbliżyła się do 1,5 tys. zł.
Dla spokoju pan Sebastian jednak zapłacił.
Dlaczego? Bo ewentualna zaległość mogłaby mu zablokować przyznanie kredytu hipotecznego. - Zapłaciłem, ale wcale o sprawie nie zapomniałem. Jak trzeba będzie, to pójdę i do sądu - zapewnia. I wciąż jest przekonany, że musiał wyłożyć z portfela pieniądze, by sfinansować błąd narodowego operatora.
Jest jednak przekonany, że jego sprawa to wewnętrzny błąd Poczty Polskiej. - Ta sytuacja mnie trochę wkurza, trochę smuci. Nie każdy będzie tak zawzięty, niektórzy zapłacą i odpuszczą - mówi.
Dlaczego? Bo on swój formularz z pieczątką Poczty znalazł. Stało się to dopiero po zapłaceniu rachunków, ale to dopiero początek batalii. - Ja dokument znalazłem. Poczta Polska nie jest w stanie tego zrobić, a wyciąga rękę po pieniądze? Przecież to absurd - mówi.
Poczta Polska w odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski napisała, że o szczegółach konkretnej sprawy nie będzie informować.
Zapewniła nas za to, że dokona kolejnej weryfikacji sprawy. Właśnie dokonała i wysłała do pana Sebastiana list - w odpowiedzi na nasze wątpliwości, a nie jego zgłoszenie. Treść? Podobna jak we wszystkich pozostałych dokumentach: nie ma dowodu wyrejestrowania, rejestry tego nie odnotowały. Dlatego trzeba płacić, a skoro już pan Sebastian zapłacił, to sprawa jest w zasadzie zamknięta. Jednocześnie Poczta w dokumencie tłumaczy, że wcale nie musiała śpieszyć się z wysyłaniem upomnień, bo nie ma takiego obowiązku.
Upomnienia po latach
- To, że zapłaciłem, nie zmienia w ogóle sytuacji. Mam w ręku potwierdzenie wyrejestrowania i spotkam się z Pocztą Polską w sądzie, jeżeli będzie taka konieczność. Najpierw wyślę im wezwanie do zapłaty, czyli zwrotu niepoprawnie naliczonych opłat za abonament RTV. Jeżeli to nie poskutkuje, to już mam zaplanowaną drogę cywilną - mówi pan Sebastian.
Poczta Polska nowy list kończy sugestią, że w przypadku dalszych wątpliwości, pan Sebastian może wejść na drogę sądową.
Jak się okazuje, nie jest jedyną osobą, która w ostatnim czasie spiera się z Pocztą Polską o abonament RTV sprzed lat.
- Mój przypadek jest chyba jeszcze bardziej absurdalny. Wyrejestrowałam odbiornik blisko... 20 lat temu. W tym roku otrzymałam wezwanie do zapłaty za 5 lat wstecz, ponieważ w bazie informacji o wyrejestrowaniu telewizora nie było. Przez lata ze strony Poczty nie było żadnej reakcji, że coś jest nie w porządku, więc się nie martwiłam - zaznacza pani Aleksandra. Wiadomość wysłała do nas za pośrednictwem formularza Dziejesiewp.
Jak opowiada, telewizor na siebie zarejestrowała tuż po śmierci ojca, choć sama z niego nie planowała korzystać. Przez kilka lat opłacała rachunki, a później postanowiła wyjechać z kraju. Tuż przed wyjazdem odwiedziła Pocztę Polską i odbiornik - jak deklaruje - wyrejestrowała. Jednak nieskutecznie.
Jak tłumaczy, w odpowiedzi na jej zażalenie Poczta Polska zażądała dowodu wyrejestrowania telewizora. A tego od lat już nie miała. Pozostało jej jedynie zapłacić.
- Teraz po wielu latach Poczta Polska nagle sobie o mnie przypomniała - opowiada. Żali się, że dla kontrolerów stanowi "łakomy kąsek". - Szkoda, że Poczta Polska nie próbuje ścigać tych, którzy telewizory mają i nie byli na tyle naiwni, żeby je kiedykolwiek zarejestrować - mówi. Jak dodaje, nie życzy nikomu, by przeczytał list o egzekucji za abonament.
- Poczta Polska nie ma obowiązku dodatkowego informowania abonentów o konieczności uregulowania brakujących opłat rtv. W przypadku braku opłat abonent może otrzymać pismo informujące o charakterze zawiadomienia, kolejnym krokiem może być upomnienie. W ostateczności sprawa może trafić do Urzędu Skarbowego, w celu egzekucji zobowiązania - tłumaczy biuro prasowe operatora. I zaznacza, że od każdej decyzji można się odwołać: można to zrobić listownie lub w formie elektronicznej. Ostatecznie można też skorzystać z drogi sądowej.
Co ma zrobić osoba, która nie posiada dokumentu wyrejestrowania? Liczyć na łaskę. - W sytuacjach wyjątkowych, jeżeli osoba nie posiada dokumentu wyrejestrowania, a posiada zadłużenie w opłatach abonamentowych, może zwrócić się do KRRiT o umorzenie lub rozłożenie na raty zobowiązania - tłumaczy Poczta Polska.
Choć sądy administracyjne wielokrotnie wypowiadały się w temacie, warto trzymać w domu potwierdzenie wyrejestrowania odbiornika: radia lub telewizora.